Nawet Bentley musi poddać się wpływom ekologii. Luksusowa marka prawdopodobnie już niedługo zaprezentuje nam hybrydową odmianę swojego luksusowego modelu Continental GT. Na szczęście, na brak mocy prawdopodobnie nie będzie trzeba narzekać, a i przy okazji spalanie ma być mniejsze.
Ostatnie przepisy Unii Europejskiej, choć restrykcyjne, muszą być przestrzegane. Nie omijają one nawet producentów sportowych i luksusowych aut jak Bentley. Choć Włosi pragnęli, aby supersamochody były zwolnione z ich przestrzegania, Porsche sprzeciwia się temu, i twierdzi, że każdy ma być równy wobec prawa. Niestety, prawdopodobnie tak właśnie będzie. W związku z tym, nawet luksusowe marki, przygotowują się do bardziej restrykcyjnych norm emisji. Bentley planuje je zmniejszyć poprzez wprowadzenie hybrydowej odmiany modelu Continental GT.
Ma to też związek z potencjalnym popytem na taki model. Matthias Rabe, szef inżynierów Bentleya, zdradził, że taka odmiana faktycznie mogłaby odnieść sukces sprzedażowy. Ma to też związek z możliwością wjazdów takich pojazdów do centrów miast w Europie. Bentley planuje jednak również wprowadzenie modeli w pełni elektrycznych. Taką wersję ma otrzymać Bentayga w 2025 roku. Również następna generacja Continentala GT, jeśli powstanie, z pewnością otrzyma wersję elektryczną. W 2030 roku Bentley planuje produkować już jedynie samochody na prąd. Póki co jednak, będziemy musieli się zadowolić hybrydami i wersjami z dużymi silnikami V8 i W12.
Oczywiście, wybór jednostki napędowej jest raczej jasny. Ostatnio Flying Spur, flagowa limuzyna Bentleya, otrzymała napęd hybrydowy. Jest to połączenie 2,9 litrowego silnika V6 oraz silnika elektrycznego, umiejscowionego pomiędzy jednostką spalinową, a skrzynią biegów. Całość rozwija moc aż 543 koni i ponad 700 niutonometrów, co zdecydowanie jest dobrym wynikiem. Przyspieszenie do setki w Flying Spurze to 4,1 sekundy. Drugą opcją jest napęd hybrydowy z Bentaygi. Tam pod maską skrywa się 3-litrowa jednostka V6, która wraz z silnikiem elektrycznym rozwija jedynie 450 koni, co wydaje się być nieco zbyt niską wartością dla Continentala GT.
Fot. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf