Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Aventador SVR staje się powoli rzeczywistością i szykuje się atak na kilka rekordów torowych ze strony Włochów

Z plotkami o Aventadorze SVR coś jednak było na rzeczy. Lamborghini w krótkiej zajawce oficjalnie potwierdziło pracę nad torowym potworem. Ale jedno jak na razie się nie sprawdziło. Z zewnątrz kompletnie nie przypomina Aventadora. Więc co wiemy z tego teasera? To, że będzie to samochód torowy stworzony przez dywizję wyścigową Squadra Corse. W związku z tym inżynierowie puścili wodzę fantazji pod względem designu. Już z tych przyciemnionych ujęć łatwo dostrzec można ogromne tylne skrzydło, masę dokładek, wlotów powietrza czy ogromny wlot powietrza nad kabiną kierowcy. Oczywiście wszystkie elementy aerodynamiczne wyakcentowane nagim carbonem. Do tego standardowo opony Pirelli założone na felgi z centralną śrubą i hamulce Brembo. Jedno z dłuższych ujęć pokazywało numer 63 umieszczony na drzwiach, co jest oczywistym nawiązaniem do roku rozpoczęcia produkcji samochodów sportowych przez Lamborghini.

Dodatkowo Lamborghini oficjalnie potwierdziło moc jednostki znanej nam dobrze z Aventadora i paru innych modeli na nim bazujących, a więc legendarnym już V12 o pojemności 6,5l. Tutaj plotki się potwierdziły i moc będzie wynosić 830 koni mechanicznych, czyli o 60 koni więcej niż SVJ i o 11 koni więcej od całkowitej mocy Siana, wliczając w to jego silnik elektryczny.Reszta to oczywiście spekulacje, plotki i wycieki. Ponoć ten wóz ma być ostatnim V12 marki bez elektryfikacji, jednakże mimo że wciąż to są plotki związane z wyciekiem na forum McLaren Life, to taka informacja wcale nie dziwi, bo sama stajnia z Sant’Agata zapowiadała, że będzie musiała pójść za duchem czasu.

Inne nieoficjalne informacje? Z poprzednich wycieków wiemy, że torowy model miał się nazywać Aventador SVR, w co szczerze wątpię. Pojazd ten różni się zbyt bardzo od flagowego modelu V12 marki z Sant’Agata, a przez wszystkie lata jego produkcji zdarzyło się, że dość podobnie wyglądający SC18 Alston Prix, który nie nosił nazwy po słynnym zwycięskim byku. Dodatkowo, mimo iż skrót SVR nawiązuje do torowej Miury, obawiam się, że przy obecnej popularności modeli wyczynowych Jaguara i Land Rovera podpisywanych właśnie takim skrótem, Lamborghini mogłoby mieć problemy. 

I to w zasadzie wszystko. Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że prezentacja ma się odbyć w przyszłym roku, a limitowany nakład 40 egzemplarzy ma trafić do nabywców w 2021. Ceny nie zostały podane, ale jeśli budżet starcza wam ledwo na Aventadora to musicie odpuścić sobie tą wersję, bo ceny mogą być nawet trzykrotnością podstawowego SVJ.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *