Suzuki Swift zakorzeniło już się w Europie jako przystępny mieszczuch. Teraz pora na siódmą generację, która ma zadebiutować w 2022 roku.
Suzuki Swift przeszło naprawdę długą drogę. Od brzydkiego kaczątka kojarzonego z rynkami w krajach rozwijających się oraz “trzeciego świata”, do dosyć popularnego na Starym Kontynencie auta miejskiego, które nieraz można było zobaczyć jako pojazd do nauki jazdy. Umówmy się, nie jest to najbardziej ekscytujący samochód i nawet wersja sport tego nie zmieni, lecz wciąż jest to wartościowy członek segmentu B z aż 38-letnią (!) historią. Nową kartą ma być siódma generacja małego auta, która według plotek zadebiutuje w 2022 roku.
W Suzuki Swift VII nie powinniśmy spodziewać się rewolucji. Wedle pogłosek możemy być niemal pewni dwóch 4-cylindrowych wolnossących jednostek o pojemności 1.2 litra. Jedna będzie w pełni benzynowa i zapewne nie przekroczy 90 koni, a druga to tzw. miękka hybryda. Tę wersję mieliśmy okazję testować kilka lat temu i jeśli mowa o spalaniu w warunkach miejskich radziła sobie naprawdę nieźle. Nowa wersja ma być w tej kwestii jeszcze lepsza. W szóstej generacji Swifta obecny był także turbodoładowany BoosterJet, który pomimo zaledwie litrowej pojemności generował 111 koni mechanicznych, czyli o ponad 20 koni mechanicznych więcej niż nieco większy, lecz wolnossący DualJet. Nie należy spodziewać się rewolucji wizualnej. Swifty od jakiegoś czasu z generacji na generację powolnie ewoluują, aby iść z duchem czasu.
Zgodnie z tradycją można spodziewać się także wersji sport. Ta obecnie posiada pod maską jednostkę Boosterjet o pojemności 1.4 litra. Wpierw oferowała ona 140 KM, lecz w 2020 roku wprowadzono wersję hybrydową, w której moc spadła o 11 koni mechanicznych, tym samym zwiększając czas potrzebny na rozpędzenie do 100 km/h o sekundę. W nowej generacji moc ma wzrosnąć do 169 KM, przy 230 Nm momentu obrotowego. Suzuki Swift Sport zadebiutowałoby rok później niż “cywilny” model, czyli w 2023 roku.
Foto. materiały prasowe producenta