Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Kolejny rok za nami, ale Mercedes idzie dalej i już za 3 miesiące pokaże GT 73 od AMG, które ma mieć 800 KM mocy i stać się flagowym modelem marki

Mercedes robi podsumowanie roku w formie filmu, dziękuje za wspólne osiągnięcia (ma za co, tytuł Mistrza Konstruktorów w F1, Mistrzowski kierowca w F1, sukces sprzedażowy klasy A) i zapowiada wielkie samochody w przyszłości. Ten film nie powstał z przypadku, on niesie pewien przekaz, daje sygnał, że przyszłość będzie ekscytująca, lecz pełna zmian. Ostatnio pisaliśmy, że AMG musi zredukować 75% obecnej gamy w związku z zaostrzonymi przepisami UE odnośnie emisji spalin. Ten problem nie został rozwiązany i dalej Mercedesa oraz AMG dotyczy, ale zakamuflowany samochód z ostatniego kadru jest odpowiedzią na pytanie “co dalej z AMG?”.

Nie przypadkowo na końcu pojawia się AMG GT 73. Powodów jest kilka, ale najważniejszy to fakt, że auto będzie najprawdopodobniej hybrydą i to nie byle jaką, bo o mocy ponad 800 KM. Owszem, sercem dalej będzie 4.0 V8 z GT 63, które generuje 630 KM, ale potrzeba nie dość, że zastrzyku mocy to jeszcze rozpocząć redukcję spalin. To jest właśnie powód numer dwa dla którego auto pojawia się w filmie. Hybryda to najłagodniejszy sposób na niską normę spalin, bo nie zabija silnika V8, a pozwala mu istnieć w symbiozie. Elektryk nie ma takich emocji i jest bezlitosny. Powód trzeci i ostatni to bliska premiera auta, bo najprawdopodobniej auto pojawi się w marcu 2020 podczas Geneva Motor Show. Będzie to jedna z głośniejszych premier w historii AMG, a auto ma okazję stać się najmocniejszą “limuzyną” na rynku.

To jedno z tych aut, gdzie nie patrzy się na czas 0-100 km/h, bo po co? Tutaj można spojrzeć na czas 100-200, choć i to nie do końca. 200-300 zaczyna zabawę, choć tak naprawdę liczy się fakt, że to auto jest przestronne. Można szaleć na torze z mocą 800 KM, a potem pojechać 1 600 kilometrów w trasę po całej Europie i sprawdzi się w każdym zadaniu. Cena? Ciężko zgadywać, ale GT 53 kosztuje 537 500 złotych, GT 63 już 757 000 złotych, a GT 63 S aż 805 500 złotych. Myślę, że jak zacznie się od 995 500 złotych topowe GT 73 to będzie sprawiedliwie. Dużo, ale podobno warto tyle zapłacić, zobaczymy po premierze.

Czy taka czeka nas przyszłość z AMG? Najprawdopodobniej tak, przynajmniej ta najbliższa. Jasne, Mercedes zrobił super reklamę modelu EQC we współpracy z The Weekend, który zaśpiewał utwór “Blinding Lights”. Piosenka świetna, auto przyjemne i komfortowe w odbiorze, ale gdzie emocje i dźwięk? Nie ma i tego nie chcemy w przypadku AMG. Niezależnie jakie normy będą trzeba uchronić sportowe auta przed zastąpieniem przez elektryki. Nie wiem jak to zrobić, ale trzeba. Taka nasza misja miłośników motoryzacji.

Foto. Mercedes via YouTube

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *