Całkowicie nowe GranTurismo zadebiutowało na początku tego miesiąca. Na nowe informacje nie musieliśmy długo czekać ponieważ w południowej części Włoch została uchwycona wersja Cabrio. Co prawda nosi sporą warstwę kamuflażu, ale nie przeszkadza to w dostrzeżeniu pewnych szczegółów.
To co widzimy na zdjęciach to najnowsza generacja włoskiego klasyka. Uchwycona została przez szpiegów podczas pierwszych testów drogowych. Jest to w pełni zakamuflowany prototyp, ale rozszyfrowanie designu nie będzie trudnym zadaniem. Już po pierwszym spojrzeniu możemy stwierdzić, że odmiana Cabrio jest niemal identyczna co GranTurismo. Jedyna różnica na pierwszy rzut oka to oczywiście miękki dach, który zastępuje stały w coupe. Reszta pozostaje niezmieniona. Samochód testowy wyposażony został w reflektory, zderzaki oraz inne części, które pozostały niezmienione w porównaniu do GranTurismo.
Można stwierdzić, że zdjęcia szpiegowskie pojawiły się w samą porę. Potwierdzają one raporty z początku tego miesiąca zapewniające o rozwoju modelu GranCabrio. Prototyp wyposażony jest w cztery rury wydechowe. Świadczy to o tym, że pod maską znajduje się silnik spalinowy. Pewnym jest, że odmiana Cabrio odziedziczy jednostkę z wersji Turismo. 3 litrowe V6 generuje moc 490 koni mechanicznych, a w wersji Trofeo 550 koni mechanicznych. Modele z tym silnikiem pojawią się prawdopodobnie w pierwszej kolejności. Najmocniejsze GranCabrio wyposażone będzie w silnik elektryczny o mocy 750 koni mechanicznych oraz momencie obrotowym wynoszącym ponad 1300Nm. Te liczby sprawiają, że nowe GranCabrio będzie najmocniejszym seryjnie produkowanym kabrioletem włoskiej marki.
Oczekuje się, że GranTurismo przekroczy granicę 100km/h w ciągu 2,7 sekundy dla wersji elektrycznej. Cabrio będzie prawdopodobnie odrobinę wolniejsze ze względu na dodatkową wagę. Widząc, w jakim tempie idą prace nad nowym GranCabrio, mamy powody sądzić, że wersje produkcyjne zostaną wysyłane do dealerów w drugiej połowie przyszłego roku. Nie znamy jeszcze cen oraz dokładnych parametrów technicznych auta. Mamy jednak pewność, że model zachowa duszę swojego poprzednika i znajdzie wielu nabywców w Europie (i nie tylko).
Foto. Motor1