Jaguar pokazał, że potrafi robić samochody prezentując Project 8. Teraz czas na ten sam samochód w spokojnym opakowaniu
Zazwyczaj producenci jak mają w swojej ofercie samochód o mocy około 500 koni i więcej ti obowiązkowo dokładają do niego ogromny spojler, splitter i tony carbonu, a wloty powietrza są wielkości boiska piłkarskiego. Jaguar poszedł inną drogą i stworzył XE SV Project 8 Touring, który jest fabrycznym sleeperem.
Pod maską jest 5-litrowy silnik V8 generujący 592 konie mechaniczne. Pozwala to rozpędzić się do setki w 3,7 sekundy (podobno 0-60 mph w 3,3s.). Prędkość maksymalną ograniczono do 300 km/h, choć wiemy, że spokojnie ponad 320 km/h auto by pojechało. Nie robi to na Was wrażenia? To tylko spójrzcie na niego i porównajcie ze zwykłą wersją, która ma spojler oraz specjalne malowanie.
Wizualnie zmiany zakładają tylko usunięcie spojlera, zwykłe lakiery (Valencia Orange, Corris Grey Satin, British Racing Green i Velocity Blue) choć malowanie z wersji ze spojlerem jest dostępne i to w zasadzie tyle. Mimo to auto wygląda niepozornie i można pomyśleć, że to zwykły Jaguar z 2-litrowym dieslem (dla wprawnego oka od razu widać, że to coś mocniejszego).
Kandydata do najdziwniejszej i najdłuższej nazwy roku mamy – Jaguar XE SV Project 8 Touring. Ludzie z PRu Jaguara musieli nieźle się nagłówkować, żeby wymyślić nazwę zawierającą wszystkie możliwe pomniejsze nazwy dla tego modelu. No bo można nazwać koncept Project 8 i będzie tajemniczo. Touring? Pospolite, więc użyjemy, ale samo z siebie brzmi średnio. SV? To od Lamborghini, żeby wiedzieli o mocy naszego auta. XE? Kiedyś mieliśmy taki model w gamie to powiemy, że nawiązuje do niego i po sprawie. Jednak tutaj chodzi o fakt, że jak czytasz tą nazwę to w tym czasie Jaguar już dawno przekroczył 100 km/h i zbliża się do 200 km/h. Chyba, że się mylę.
Spodobał Ci się ten Jaguar? To śpiesz się, bo powstanie tylko 15 egzemplarzy i każdy za ponad 149 995 funtów plus wyposażenie dodatkowe, a nie wiadomo czy cena nie podskoczy ze względu na limitowaną produkcję. Jednak jak już Wam uda się zamówić Jaguara to nagrajcie filmik z miną faceta w Ferrari, gdy objeżdżacie go Jaguarem za 800 000 złotych. Widok bezcenny!
Foto. materiały prasowe Jaguar
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.