Francuzi nieco poeksperymentują ze swoją marką premium. Od 2024 roku, DS będzie miał w swojej ofercie jedynie auta elektryczne. Z pewnością będzie to ciekawy ruch ze strony koncernu Stellantis, którego inne marki jeszcze na to poczekają. Jednak czy uda się podbić rynek mając w ofercie jedynie elektryki?
W obecnych czasach coraz więcej producentów decyduje się na przejście na energię elektryczną. Podają przy tym konkretne daty, po których z ich fabryk nie wyjedzie już żaden samochód spalinowy. Najczęściej przewijająca się data to 2030 rok. Są jednak marki, które już wcześniej uczynią taki krok. Chodzi zazwyczaj o mniejszych producentów, którzy bywają dla koncernów jedynie jedną z wielu marek. Tak jest na przykład w przypadku Smarta, który już teraz produkuje jedynie elektryki. Wszystko wskazuje na to, że to samo spotka markę DS. Póki co, modele marki są głównie spalinowe, jednak już niedługo jej oferta będzie składała się jedynie z elektryków.
Ogłoszono właśnie, że już w 2024 roku dojdzie do wyprodukowania ostatniego modelu spalinowego przez francuskiego producenta. Faktycznie, koncern Stellantis może sobie na to pozwolić, ponieważ DS jest już od długiego czasu marką prestiżową i oryginalną. Napęd elektryczny świetnie pasowałby do ich modeli. Jest on już zresztą dostępny w przypadku niektórych z modeli. Na prąd możemy zakupić model DS3 E-Tense. Niedługo do gamy ma także dołączyć DS4 w takiej odmianie.
Następnie pojawią się modele oparte o nową platformę. Ma ona zapewnić możliwość zastosowania baterii o pojemności aż do 104kWh. Dzięki temu znacznie wzrośnie zasięg aut elektrycznych DS. Póki co DS3 ma baterię o pojemności jedynie 50kWh, która średnio sprawdziła się przykładowo w Citroenie e-C4. Nowe rozwiązanie ma zapewnić, że samochód przejedzie odległość aż 700km na jednym ładowaniu, co będzie świetnym wynikiem. Niestety, francuski producent nie zdradził jeszcze, jaki model otrzyma taką wersję. Trzeba jednak przyznać, że plany producenta są ambitne.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf