Daihatsu – czyli zapomniany już w Polsce japoński producent samochodów. W styczniu 2016 roku, 100% udziałów firmy trafiło w ręce Toyoty. W związku z tym wydarzeniem na Toyotę spadła odpowiedzialność opracowywania małych modeli dla marki Daihatsu.
Jednym z modeli japońskiej firmy jest mały kabriolet o nazwie Copen. Dzięki nowym władzom, Copen zyskuje nie tylko wizualnie ale również poprawią się jego osiągi oraz właściwości jezdne. Ulepszone modele przez ludzi od zadań specjalnych z serii Gazoo Racing są podzielone na trzy warstwy. Pierwszą z nich to podstawowe odmiany z logiem “GR Sport”. Drugą odmianę o nazwie “GR” reprezentuje nowa Supra i na końcu pozostaje nam topowa wersja, którą na swoich barkach trzyma Yaris “GRMN”.
Ulepszenia dotyczące samochodu wielkości kufla do piwa dotyczą w większym stopniu niestety aspektu wizualnego, bowiem Copen będzie reprezentował pierwszą grupę ulepszeń. Pojemność silnika zostaję bowiem niezmieniona w stosunku do zwykłej wersji. Wynosi ona aż, dobrze kojarzone przez Polaków, 0,7 litra. Od razu pojawia się uśmiech na twarzach wszystkich, jeśli dowiemy się również o mocy pojazdu. Całe 63 konie mechaniczne. Silnik możemy połączyć z 5-stopniową przekładnią manualną lub skrzynią CVT.
No dobrze lepsze osiągi, ale silnik i moc taka sama? Tak. Gazoo Racing skupiło się przede wszystkim na dostosowaniu i poprawieniu sztywności nadwozia. Jedną z nowinek dla tej odmiany jest również zaktualizowanie elektrycznego wspomagania kierownicy, aby zapewnić “poczucie jedności między kierowaniem, a ruchami pojazdu”. Faktycznie nowość, przed wielkie N. Samochód w standardzie posiada felgi BBS oraz przeprojektowane względem standardowej wersji przednie oraz tylne światła LED. Jeśli chodzi o wnętrze to tutaj można poczuć prawdziwy sport. Tym razem bez żartów. Fotele Recaro, kierownica Momo, a wszystko to uzupełnia zestaw wskaźników z czerwonymi akcentami. Mówi to samo za siebie.
Nasz mały wojownik będzie dostępny w Japonii w przyszłym miesiącu w cenie 22,500 $ oraz w wersji manualnej o 500 $ tańszej. W przeliczeniu na polską walutę, dopłacając 10,000zł możemy mieć podstawową wersję Mazdy MX-5. Myślę, że warto zadać pytanie, czy na polskim rynku znalazła by się grupa konsumentów dla tego typu samochodów?