Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Kierowca tej śmieciarki może mówić o prawdziwym szczęściu, bo cudem udało mu się uniknąć poważnego wypadku na przejeździe kolejowym

Zderzenia pojazdów kołowych z pociągami to najgorsze co może przydarzyć się na drodze. Samochód, ciężarówka czy śmieciarka nie mają szans z kilkaset razy cięższym pociągiem, który pędzi 50-100-150 km/h. Zawsze na samą myśl o takim zdarzeniu przechodzą nas ciarki i jako ludzkość dążymy do minimalizacji ryzyka powstania takich zdarzeń. Najgorsze są przejazdy niestrzeżone, bo to właśnie tam najczęściej spotykamy się z tego typu sytuacjami, a w momencie, gdy dochodzi do tego ograniczona widoczność to mamy bardzo niebezpieczną sytuację. Jednak czasami można mówić o prawdziwym szczęściu i ten kierowca śmieciarki miał naprawdę niesamowity refleks? przeczucie? a może szczęśliwy traf, że w odpowiednim momencie podciągnął do przodu, unikając tym samym zmiażdżenia przez pędzący pociąg.

Cała sytuacja dzieje się w miejscowości Dordrecht w Holandii. Zapowiadał się kolejny, zwyczajny dzień. Był to wtorek przed godziną 8:00, a kierowca śmieciarki zapewne przejeżdża przez ten przejazd kolejowy kilka razy w tygodniu. Film zaczyna się w momencie, gdy światła ostrzegawcze na przejeździe dają wyraźny sygnał, że zbliża się pociąg. Co robi kierowca śmieciarki? Dodaje gazu i rusza na tory, przecież nie będzie czekał jak głupi. Niestety nieco go “brakło”, no za przejazdem uformował się mały korek, a śmieciarka stała jako ostatni pojazd, praktycznie na torach. Ze względu na swoje rozmiary wystawał nieco tył pojazdu Kierujący podjeżdża do przodu dwukrotnie, jednak auto dalej znajduje się na torach. Pociąg już się zbliża, więc postanawia on wysiąść z auta. Jednak zauważa, że auta z przodu zaczynają ruszać i dosłownie kilka sekund przed kontaktem z pociągiem i wielką katastrofą udaje mu się podjechać na tyle, że do spotkania nie dochodzi Szczęście czy totalna brawura?

Jak się okazuje, doszło do minimalnego kontaktu śmieciarki z pociągiem, ale skończyło się na zadrapaniach, więc było to spotkanie na milimetry. gdyby kierowca nie podciągnął zaraz przed nadjechaniem pociągu to skutki mogły być naprawdę okropne. Jednak w tym wszystkim winny jest kierowca śmieciarki. Sygnalizacja dawała znać, że zbliża się pociąg, więc nie należy na przejazd wjeżdżać tylko go opuścić. Wjechanie w tym momencie oznacza tyle samo co proszenie się o wypadek. Ewidentna głupota i skrajna nieodpowiedzialność.

Foto. ProRail via YouTube

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *