Alpina wzięła się już za modyfikowanie najnowszej serii 3 i po wstępnych zdjęciach wygląda bardzo dobrze
Po premierze najnowszej generacji BMW serii 3 nie jest dla nikogo niespodzianką, że własną wersję niedługo zaprezentuje również Alpina. Jak widać po zdjęciach szpiegowskich, przygotowania do zaprezentowania najnowszego modelu idą pełną parą, a producent podczas prób wykorzystuje coraz mniej kamuflażu.
Co ciekawe, przyłapany egzemplarz ma sporo elementów z pakietu sportowego BMW M, co jest dość nietypowe, ponieważ Alpina nigdy nie korzysta z części z tego pakietu. Na przedniej osi widzimy bardzo charakterystyczne felgi niemieckiego producenta, natomiast z tyłu znajdują się 4 owalne końćówki wydechów, które również są znakiem rozpoznawczym Alpiny. Co ciekawe samochód ma dwa rodzaje felg i oba wyglądają bardzo dobrze w tej testowej konfiguracji.
Nie wiadomo co było pod maską testowanego modelu, ale możemy spodziewać się kontynuacji polityki silnikowej z poprzedniej generacji, czyli zarówno wersji benzynowej jak i z silnikiem wysokoprężnym. Raczej wykluczona jest wersja hybrydowa czy w pełni elektryczna. Oczywiście nowy model będzie wciąż dostępny zarówno jako sedan jak i kombi, co pozwoli Alpinie konkurować z Audi RS4 czy Mercedesem C63s. Aby nawiązać walkę z mocnymi wersjami kombi niemieckich producentów, Alpina musi legitymować się wysoką mocą, więc prawdopodobnie benzynowy silnik będzie miał więcej niż 450 koni i napęd wyłącznie na 4 koła, a diesel około 380 koni także z napędem wyłącznie na 4 koła.
Prawdopodobnie nową generację Alpiny B3/D3 ujrzymy już w przyszłym roku, a ceny będą zaczynać się zapewne od okolic 70 tysięcy euro. W przypadku Alpina dołożenie dodatkowych opcji w tym modelu nie powinno dźwignąć diametralnie kwoty, tak jak to ma w przypadku zwykłych wersji u producentów.
Fot. Motor1
Redaktor | Fotograf