Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

LFA jest pokazem możliwości Lexusa w konstruowaniu super samochodów. Szkoda, że później firma nie kontynuowała tego modelu w następnej generacji

Są takie samochody, które zna każdy niezależnie czy interesuje się JDM czy German Style czy czymś innym.Na przykład Porsche 911 rozpozna każdy, nawet jeśli motoryzacją się nie zajmuje, bo sylwetka jest tak charakterystyczna, że nie da się jej pomylić z innym samochodem. Do takich samochodów zalicza się też Lexus LFA i choć wyprodukowano tylko jedną generację to auto stało się kultowe i jest najlepszym samochodem Lexusa, jaki kiedykolwiek wyjechał z fabryki. Teraz jeden egzemplarz w wersji specjalnej trafił na sprzedaż za bagatela 500 000 Euro.

LFA to legenda na kołach. Został pokazany w 2009 roku w Tokio i z góry było wiadomo, że auto odniesie sukces. Jest konkurencją dla Lamborghini Gallardo, Porsche 911 czy Nissana GT-R, ale najważniejsze jednak jest to co pod maską, czyli silnik V10 o pojemności 4.8 litra. Samochód w podstawowej wersji ma 560 koni trafiających na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej. To już jest niesamowite, a Lexus wypuścił 15 marca 2010 roku odmianę Nurburgring.

Ten pakiet kosztował dodatkowe 70 000 dolarów i nieznacznie podnosił moc, bo zaledwie o 10 KM i 10 Nm, ale nie to jest najważniejsze. Ogólna produkcja LFA wynosi 500 egzemplarzy, a aut z takim pakietem jest zaledwie 50. Jeden z nich trafił na sprzedaż i jak twierdzi twórca ogłoszenia jest jeszcze bardziej wyjątkowy, prawdziwy 1 of 1.

Jeśli wierzyć ogłoszeniu to samochód ma oryginalny podpis na masce samego Akio Toyoda, czyli prezesa Toyoty w tamtym czasie. Auto przejechało dotychczas zaledwie 1 000 kilometrów i patrzą na zdjęcia widać, że jest prawie w fabrycznym stanie. Na masce są jakieś naklejki ze ślubu, ale one chyba nie wchodzą w skład wyjątkowego pakietu i wartości nie podnoszą. Pierwszy raz auto zarejestrowano 23.12.2014, czyli dzień przed Wigilią, więc mógł to być prezent świąteczny.

Cena samochodu na aukcji wynosi 370 000 Euro, ale po doliczeniu podatku i 18% prowizji uzyskujemy prawie 520 000 Euro, a jest to wciąż kwota wywoławcza licytacji. Jeśli podpis jest autentyczny to auto ma niesamowitą wartość kolekcjonerską i cena spokojnie może przekroczyć 700 000 Euro. Także jak ktoś szukał uzupełnienia swojej kolekcji to niemiecka aukcja czeka właśnie na niego i może będziemy mieć kolejnego LFA w Polsce.

Link do aukcji [KLIK]

Foto. Haemmerle

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *