Furbie to kultowa zabawka dla dzieci, a właściciel tego Grabusa postanowił upodobnić do niej swój samochód, a teraz Ty możesz stać się jego właścicielem
Jak często spotykasz na drodze Garbusa z 1978 roku? Założę się, że nie za często, a nawet jeśli widujesz takie auto to Furbie Car jest jedyny w swoim rodzaju. Cała zabawa polega na tym, że auto zostało pokryte futrem i nawiązuje do zabawki wprowadzonej na rynek pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Możnaby powiedzieć, że nie wiadomo czy to pies czy wydra i tak trochę jest, bo gdyby nie nazwa “Furbie Car” to pewnie zakładałbym, że to kolejny projekt jakiegoś psiarza, który chciał upodobnić auto do wyglądu swojej pociech na czterech łapach. Tak czy inaczej, mówimy o najprawdopodobniej najsłodszym Garbusie jaki powstał na świecie i jest on wyjątkowy na tyle, że drugiego takiego nie ma szans, żebyście spotkali.
Jeśli samochód wam się spodobał to mam dobre informacje – można go kupić. Jakby tego było mało to cena a wcale nie jest wysoka, bo 4 900 funtów wydaje się być całkiem przystępną ofertą jeśli spojrzymy na ceny egzemplarzy w dobrym stanie oraz dodamy unikatowość tego projektu. Ogłoszenie ze sprzedażą wystawiono w serwisie AutoTrader i tam też można dowiedzieć się wielu szczegółów o samochodzie. Jednak warto zwrócić uwagę na jeden ważny szczegół. Z tyłu, na pokrywie bagażnika, przymocowana jest wielka śruba. Dokładnie taka jak ta umieszczana w pozytywkach, ale w nieco większym o kilka razy rozmiarze. Właśnie taką śrubę miały zabawki Furbie z lat 90. i ten element oddaje idealnie klimat tamtych czasów. Bardzo miło, że ktoś wykonał projekt niezapominając o takim kluczowym elemencie.
To kolejny z “dziwnych samochodów”. Wcześniej prezentowaliśmy wam Audi 80 po małym “tuningu” na Ukrainie. Szczerze powiem, że wolałbym takiego słodkiego Garbusa a’la Furbie niż zmodyfikowaną 80-tkę inspirowaną filmem “Powrót do przyszłości”. Ciekawe jak z utrzymaniem czystości tego “stworzenie”. O warunkach zimowych możemy zapomnieć, ale co w przypadku, gdy auto zmoknie? Da się go jakoś wykąpać w racjonalny sposób? A co jeśli auto-pies zachoruje? Wizyty u weterynarza opłaca właściciel?
Foto. ogłoszenie w AutoTrader
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.