Max Verstappen przyznał w rozmowie z mediami, że wybór twardych opon podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej nie był opcją, a przymusem.
Każda druga sesja kwalifikacyjna ma w sobie coś wyjątkowego. Nie chodzi tutaj oczywiście o walkę o Pole Position, bo to odbywa się w trakcie Q3. Nie raz bowiem w czasie Q2 zdarza się, że zespoły ryzykują gorsze tempo tylko po to, aby potem znaleźć się na uprzywilejowanej pozycji w wyścigu. Mowa tutaj o zasadzie, w której to kierowcy, którym udało się awansować do Q3, do startu muszą się ustawić na oponach, na których osiągnęli najlepszy czas w trakcie drugiej sesji kwalifikacyjnej. Dlatego częstym widokiem, zwłaszcza śród dominujących ekip, jest postawienie na pośrednią mieszankę, która pozwala na przedłużenie pierwszego stintu w wyścigu. Jednakże w czasie sobotnich kwalifikacji do Grand Prix Siedemdziesięciolecia ujrzeć mogliśmy ekstremum tej sytuacji, kiedy to kierowca zespołu Red Bull Racing, Max Verstappen, zdecydował się skorzystać z najtwardszej możliwej mieszanki, na której jak później przyznał, czuł się naprawdę pewnie.
Jednakże żeby lepiej zrozumieć pełen obraz sytuacji, musimy wrócić pamięcią do poprzedniego weekednu wyścigowego na torze Silverstone, czyli do Grand Prix Wielkiej Brytanii, które odbyło się pod znakiem pękających opon w końcowej fazie rywalizacji. Kierowcy mieli wówczas dostępne następujące mieszanki: C1 (najtwardsza), C2 (pośrednia) oraz C3 (najmiększa). Na drugi weekend w celu urozmaicenia widowiska Pirelli postanowiło namieszać nieco w twardości opon, a co za tym idzie postawiono na miększe o jeden stopień mieszanki. Co za tym idzie najmiększą stała się opona o oznaczeniu C4, która miejmy nadzieję nie będzie w trakcie wyścigu tak wybuchowa jak jej nazwa. Najtwardszą natomiast stała się mieszanka C2, czyli pośrednia z poprzedniego weekendu wyścigowego na Silverstone.
Kierowcy mieli już doświadczenia zarówno z mieszanką C2 jak i C3 zeszłego tygodnia, a po przygodach z najtwardszymi dostarczanymi w tym sezonie przez Pirelli oponami każdy woli dmuchać na zimne. U Red Bulla sprowadziło się to do postawienia właśnie na twardą mieszankę, z którą jak wcześniej wspominałem, kierowcy mieli do czynienia w czasie poprzedniego weekendu, tylko z żółtą obramówką na boku.
Czułem mocnie na tej oponie, ponieważ już jeździliśmy na miększych mieszankach. Nie możemy użyć twardej mieszanki, którą mieliśmy w zeszłym tygodniu [C1; przyp. red.], która moim zdaniem była całkiem przyzwoitą oponą.
Max Verstappen
Kontrowersyjny ruch Pirelli ze zmianą opon na czas drugiego weekendu może okazać się strzałem w dziesiątkę, dając nam tym samym nadzieję na lepsze widowisko niż to, co dostaliśmy w trakcie na przykład Grand Prix Styrii.
Chciałem wybrać najtwardszą opcję, jaką mieliśmy w ten weekend, ponieważ miększe mieszanki z tego tygodnia po prostu się nie nadają. Więc to nie była opcja. Mogliście to zobaczyć u każdego.
Max Verstappen
Taka decyzja ze strony dostawcy opon zmusiła zespoły i kierowców do główkowania ze strategią. Wielu osobom, w tym i Maxowi się to oczywiście podoba. Holender wręcz przyznał, że poza obecną twardą mieszanką pozostałe opony nie nadają się do wyścigu.
Pośrednie to tak naprawdę miękkie z zeszłego tygodnia i również nie były niesamowitą oponą, a najlepsze ekipy nie chciały się na nich zakwalifikować. Dlaczego więc miałbym się na nich zakwalifikować teraz, skoro tor jest jeszcze cieplejszy? To była tylko kwestia przejścia do drugiej sesji kwalifikacyjnej.
Max Verstappen
Do całej sytuacji odniósł się również sam szef Pirelli, Mario Isola. Przyznał on, że przypadek Verstappena i zakwalifikowanie się do Q3 na najtwardszej dostępnej mieszance jest czymś, co wydarzyło się pierwszy raz odkąd w 2011 roku stali się dostawcą opon do Formuły 1.
To była bardzo nietypowa sesja kwalifikacyjna. Max Verstappen z Red Bulla wystartuje jutro na twardych oponach, na których wyszedł z Q2, co jest prawdopodobnie pierwszym naszym przypadkiem w historii F1.
Mario Isola
Włoch przyznał również, że jest zadowolony z potężnej degradacji najmiększej mieszanki, co według niego ma zapewnić lepsze widowisko w niedzielę.
Wiedzieliśmy, że miękka mieszanka nigdy nie będzie idealną oponą wyścigową, ale wysoki poziom zużycia i degradacji zaobserwowany na niej nawet podczas kwalifikacji podkreśla, że mieszanki pośrednie i twarde powinny być jutro domyślnym wyborem strategicznym.
Mario Isola
Po doświadczeniach z zeszłego tygodnia, gdzie warunków na polu bitwy nie wytrzymały nawet najtwardsze możliwe opony można było śmiało założyć, że w Grand Prix Siedemdziesięciolecia zespoły postąpią bardziej zachowawczo, decydując się na strategię dwóch pit-stopów. Przewidywania te w gruncie rzeczy pokrywają się ze słowami szefa Pirelli, który przyznał że podwójna wizyta w alei będzie tą najrozsądniejszą opcją. Mając to na uwadze ryzykowna strategia Verstappena może jutro popłacić.
Foto. materiały prasowe serii; @Max33Verstappen
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments