Valtteri Bottas wygrywa pierwsze Grand Prix tego sezonu. Drugie miejsce sensacyjnie zajął Charles Leclerc, a podium zamknął równie niespodziewanie Lando Norris.
187 dni. Tyle minęło od ostatniego jak dotąd wyścigu Formuły 1, który odbył się 1 grudnia ubiegłego roku na torze w Abu Dhabi. W związku z przymuszoną przerwą po odwołanym w ostatniej chwili przez obecną sytuację na świecie Grand Prix Australii, fani w końcu doczekali się rozpoczęcia sezonu w Austrii, który na zawsze zapisze się w historii tego sportu jako jeden z najdziwniejszych. I bez wątpienia lepszej inauguracji dostać nie mogliśmy.
Pierwsze okrążenie obyło się bez większych roszad na czele stawki, mimo zaciętych rywalizacji koło w koło oraz kontaktów między poszczególnymi kierowcami. Z czasem jednak Norris tracił pozycje kolejno na rzecz Albona, a później startującego z niższej pozycji ze względu na zignorowanie żółtych flag w kwalifikacjach Hamiltona. Przy 1/7 dystansu również Taj musiał uznać wyższość Lewisa.
Przy 14. okrążeniu do awarii doszło u prawdopodobnie jedynego pretendenta do zwycięstwa spoza zespołu Mercedesa. Przy dohamowaniu do pierwszego zakrętu w bolidzie, Verstappena szwankować zaczęła elektronika. Po dotoczeniu się Holendra do alei serwisowej i desperackich próbach powrotu do rywalizacji, ostatecznie bolid z numerem 33 wycofał się z wyścigu.
Podobny los kilka okrążeń później spotkał również Daniela Ricciardo. W środkowym sektorze z tyłu pojazdu nagle pojawił się dym, a Australijczyk zmuszony został do zwolnienia tempa, zjazdu do alei, a ostatecznie również zakończenia rywalizacji.
Na 21. okrążeniu Grosjean wyjechał zbyt szeroko przy czwartym zakręcie, co ostatecznie poskutkowało obrotem oraz przymuszoną wymianą opon. Tuż za nim do alei zjechał Lance Stroll. W jego przypadku jednak różowy Mercedes od razu zanurkował w głąb garażu Racing Point, kończąc jazdę po kilku okrążeniach problemów z silnikiem.
Na 26. kółku w bolidzie Magnussena posłuszeństwa odmówiły hamulce. Tuż przed trzecim zakrętem z przednich felg wydobył się charakterystyczny czarny dym, a zwalniać zaczęły jedynie tyle koła. Samochód Haasa wypadł poza tor gdzie po obrocie zakończył rywalizacje. To zmusiło dyrekcję wyścigu do decyzji o wypuszczeniu samochodu bezpieczeństwa.
Koniec neutralizacji nastąpił na 31. okrążeniu. Jadący na ósmym miejscu Vettel zabrał się do ataku na Carlosa Sainza, jednakże niestety zakończył się on fiaskiem po tradycyjnym ,,sBinnala” w wykonaniu Niemca.
Na 43. okrążeniu inżynierowie Mercedesa poinformowali obu kierowców o problemach z czujnikami skrzyni biegów w obu pojazdach, zalecając unikanie krawężników. Cztery kółka później zarówno Lewis, jak i Valtteri zostali poinformowani o pogorszeniu sytuacji z czujnikami do poziomu krytycznego.
Grosjean podzielił los swojego kolegi z zespołu. Na 50. okrążeniu hamulce w jego samochodzie również odmówiły posłuszeństwa, a po doczołganiu się samochodu do alei serwisowej ostatecznie zakończył jazdę.
Na następnym kółku silnik w samochodzie Russella przestał współpracować, a po zaparkowaniu samochodu po wewnętrznej stronie zakrętu doprowadził do neutralizacji.
Przy zakończeniu neutralizacji z przedniej prawej piasty w samochodzie Raikkonena zsunęła się opona przy dość sporej prędkości, co doprowadziło do kolejnego SC.
Po zakończeniu neutralizacji na 61. okrążeniu, Albon ruszył w pogoń za Lewisem Hamiltonem, jednakże atak na czwartym zakręcie zakończył się fiaskiem. Będący po zewnętrznej Alex oberwał w tylne koło od Lewisa, co wyrzuciło go na żwir i na sam spód stawki. Sytuacja bardzo podobna do Brazylii, jednakże tym razem decyzja o karze zapadła jeszcze w trakcie wyścigu. Do czasu mistrza świata dodano 5 sekund.
W międzyczasie Leclerc przebił się przed przed Norrisa i Pereza, który również otrzymał 5 sekund kary za incydent w pit stopie. Meksykanin przekroczył prędkość w alei serwisowej. Później kierowca McLarena wyszarpał pozycję Perezowi i to mimo zajechania mu drogi przez bolid Racing Point.
Kolejno na 69. okrążeniu Grand Prix, w samochodzie Albona odmówił posłuszeństwa silnik, a na 70. w bolidzie Kvyata pękła opona.
Ostatnie okrążenie to popis Lando Norrisa, który dzięki najszybszemu okrążeniu wyścigu zapewnił sobie dystans mniejszy niż 5 sekund od Hamiltona. Dzięki temu młody Brytyjczyk wyszarpał najniższy stopień podium Hamiltonowi, walczącemu o wyrównanie wyniku Schumachera.
Dzięki tym wszystkim szalonym akcjom na drugim miejscu ostatecznie znalazł się Charles Leclerc, a sam wyścig wygrał prowadzący bezbłędnie od początku do końca Valtteri Bottas.
Na opadnięcie emocji po dzisiejszej rywalizacji nie będziemy mieli za to zbyt dużo czasu, ponieważ już w następną niedzielę również na torze Red Bull Ring odbędzie się Grand Prix Styrii.
Foto. @F1
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments