Toyota wciąż inwestuje w rozwój swoich napędów wodorowych. Mirai pokazuje, że przyszłość nadal tkwi w wodorze, a na jednym tankowaniu można pokonać ogromny dystans.
Samochody elektryczne, choć bardzo szybkie i wydajne, mają wciąż jeden problem. Technologia baterii jest niestety dość ograniczona, w związku z czym ich zasięg nie jest najlepszy. Aby go powiększyć, należy zastosować większe baterie, co wiąże się z dodatkową masą i przestrzenią, która nie jest nieskończona. W związku z tym, mało który samochód elektryczny przekroczy 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Toyota ma jednak alternatywę w postaci paliwa wodorowego. Ich model Mirai pokonuje kolejne bariery, aby pokazać, że przyszłość może tkwić także w wodorze.
Kolejnym kamieniem milowym jest pokonanie bariery 1000 kilometrów na jednym tankowaniu. Dokonano tego 26 maja we Francji. Na stacji zbiorniki Mirai wypełniono 5,6 kilograma wodoru. Nieznana jest dokładna trasa, jaką pokonało japońskie auto, jednak na jednym tankowaniu pokonano 1003 kilometry. Wartość ta jest o ponad 300 kilometrów większa niż szacunki Toyoty. Średnie spalanie wyniosło jedynie 0,55 kilograma wodoru na 100 kilometrów.
Za kółkiem samochodu na wodór siedziało 4 różnych kierowców. Byli to: James Olden, jeden z inżynierów pracujących w firmie, Maxime Le Hir, czyli product manager Mirai, Marie Gadd, czyli osoba odpowiedzialna za PR marki, a także Victorien Erussard, czyli założyciel organizacji Energy Observer.
Niestety, wciąż nie zbliżono się nawet do oficjalnego rekordu ustanowionego przez samochód spalinowy. W 2011 roku, Volkswagen Golf z silnikiem 1.6 TDI pokonał na jednym tankowaniu dystans aż 2545 kilometrów. Ten niesamowity wynik z pewnością ciężko będzie pobić jeszcze przez długi czas, niezależnie od rodzaju napędu. Trzeba się jednak cieszyć, że technologia wodorowa wciąż jest rozwijana i osiąga kolejne kamienie milowe w swoim rozwoju. Niezbędny jest jeszcze rozwój infrastruktury pozwalającej na zatankowanie takiego samochodu, niestety jest ona póki co w powijakach. Niewykluczone, że do Toyoty dołączą niedługo kolejni producenci zainteresowani technologią.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf
Comments