Koniec śmiesznego C4 Cactus zwiastuje zmiany w polityce marki i pokazuje, że od crossoverów powoli producenci odchodzą. Czyżby nowa moda?
Citroën C4 Cactus zasłynął na rynku dzięki swojemu ekstrawaganckiemu wyglądowi z charakterystycznymi “poduszkami” dookoła samochodu. Zasłynął Airbump’ami i na tym się skończyło, bo wraz z faceliftingiem w 2017 roku zredukowano ich liczbę, a samochód stracił swój dotychczasowy styl. Nie mniej jednak to dosyć udana konstrukcja, a silniki choć 3-cylindrowe spisywały się bardzo dobrze. C4 Cactus skutecznie bronił się przed konkurencją, aż do czasu ogłoszenia zmian przez szefostwo z góry.
Xavier Peugeot w wywiadzie dla magazynu Top Gear przyznał, że następca modelu C4 jest już prawie gotowy, a biorąc pod uwagę fakt, że dwa lata temu był facelifting to w przeciągu najbliższych dwóch lat powinniśmy zobaczyć następną generację. Ale nie do końca tak będzie, bo C4 Cactus umiera, a seria C4 idzie w inną stronę. Zarząd Citroëna stwierdził, że C4 będzie samochodem kompaktowym i porzuci wygląd crossovera. A co z Cactusem?
Obecny model zakończy swoją produkcję w 2020 roku, a nazwa Cactus zniknie z portfolio na jakiś czas. Niewiadomo konkretnie na ile, ale podobno ma wrócić wraz z jakimś całkowicie nowym modelem. Najprawdopodobniej będzie to nowa hybrydowa konstrukcja zaczerpnięta z Peugeota i wykorzystana w jakimś małym, zwinnym modelu.
Premiera nowego C4 to przełom 2020/2021 i zbiegnie się to raczej z powolnym wkraczaniem koncernu PSA do Ameryki, bo już w 2023 roku ma działać prężna flota dealerów. Niewątpliwie Citroën pokłada nadzieje w układach hybrydowych, bo w planach jest nawet całkowicie elektryczna konstrukcja do miasta. Szkoda, że Cactus ze swoimi “poduszkami” odchodzi w niepamięć, ale może to i lepiej dla rozwoju marki?
Foto. materiały prasowe Citroën
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments