Tatra 613 to luksusowa, wielka limuzyna z V ósemką. Ten samochód to prawdziwy przebłysk “zgniłego Zachodu” w “socjalistycznym dobrobycie”
Czechosłowacja nie była eufemistycznie mówiąc wolnym krajem. Komunizm i zależność od ZSRR skutecznie utrudniała życie mieszkańcom. Pomimo tego Czesi potrafili tworzyć naprawdę genialne i odważne samochody takie jak Tatra 613 – samochód nad wyraz luksusowy, nowocześnie i bardzo dobrze wyglądający na dodatek z niezłymi osiągami. Jak to możliwe, że w komunistycznej rzeczywistości potrafiono budować i produkować tak “burżuazyjne”, reprezentacyjne samochody z widlastą ósemką?
Być pożądaną limuzyną dla wybranych
Tatra już od czasów międzywojennych, obok naturalnie najbardziej dochodowych samochodów ciężarowych, budowała także w mniejszej skali luksusowe samochody dla bogatych ludzi. Czeski producent zasłynął z konstruowania aut innych niż pozostałe. Wyróżniała je przede wszystkim wyjątkowa aerodynamika. Wszystko to zasługa wybitnego konstruktora, Hansa Ledwinki. Konkurencyjne samochody przy jego wehikułach wyglądały jak obrazy ulicznego malarza przy dziełach Salvadora Dali. Jak weselny zespół przy Dire Straits. Mówiąc krótko Tatry i konkurencyjne auta w latach międzywojennych to dwie zupełnie inne klasy. Auta Hansa Ledwinki prezentowały się nadzwyczaj kosmicznie i bardzo nowatorsko. Aerodynamiczna, lekko opadająca sylwetka była czymś niecodziennym w latach trzydziestych i dowodziła geniuszu inżyniera Tatry. To w połączeniu z mocnym silnikiem umieszczonym z tyłu napędzającym tylną oś i fantastycznym komfortem sprawiło, że Tatra zasłynęła w Europie jako producent innowacyjnych, luksusowych i bardzo szybkich limuzyn. Samochody takie jak T87 są kwintesencją filozofii Ledwinki w budowaniu aut.
Wojna niestety pokrzyżowała szybki i ambitny rozwój rozsławionej marki. Szczęściem w nieszczęściu był jednak fakt, że zakłady nie ucierpiały zbyt mocno podczas działań zbrojnych i po zakończeniu wojny możliwa była dalsza produkcja. Pomimo znajdowania się w radzieckiej strefie wpływów i silnej kontroli ze strony Stalina, a więc skierowania głównych sił przerobowych na produkcje maszyn użytkowych, Czechosłowacja dzięki sporemu doświadczeniu i zasilaniu budżetu zakładu dzięki ciągłej produkcji i sprzedaży ciężarówek oraz licznym przedwojennym sukcesom w Europie dostała zielone światło na kontynuowanie swojej niewielkiej, ale jednak seryjnej produkcji i konstruowania swoich wyjątkowych, reprezentacyjnych limuzyn. Tym razem głównymi odbiorami samochodów z Kopřivnicy byli partyjni dygnitarze. Marka pozostała wierna swoim przedwojennym ideałom i wciąż konstruowała i produkowała auta wyjątkowe i aerodynamiczne.
Debiutująca w 1956 roku Tatra 603 była kolejnym samochodem marki wyznaczającym stylistyczne trendy oraz prezentującym unikalny luksus i awangardę. Ponadto sportowego charakteru dodawała umieszczona z tyłu chłodzona powietrzem V ósemka. Pomimo świetnego wyglądu i zadowalających osiągów, Tatra 603 z czasem stawała się już jednak nieco przestarzała wizualnie. Obłości stawały się “passe”, a modne zaczęły być kanty. Poza tym miała też wady takie jak zbyt lekki przód co odbijało się na własnościach jezdnych. Aby producent wciąż utrzymał swoją wyjątkową pozycję rynkową należało wprowadzić godnego następcę. Założenia były jednak wciąż niezmienne- stworzyć pożądaną limuzyną dla wybranych, a przy tym zachować świetną aerodynamikę i architekturę mechaniczną.
Walka o jak najlepszy wygląd
Od początku lat sześćdziesiątych Czechosłowaccy styliści i konstruktorzy pracowali nad następcą modelu 603. W 1965 roku przedstawiono pierwszy prototyp nowej Tatry o roboczym kryptonimie 603A. Jego stylistyka w mojej opinii mocno nawiązywała do samochodów amerykańskich poprzez linię nadwozia oraz kształt kufra. Nie brak mu jednak słynnej dla Tatry lekkości i aerodynamiki. Widać to między innymi w designie przednich reflektorów i obłej sylwetce poprzecznej widocznej głównie od frontu. Według mnie 603A wyglądała bardzo współcześnie, ale w latach siedemdziesiątych wyglądałaby już nieco przestarzale. Poza tym zbyt mocno odeszła wizualnie od swoich poprzedników.
Rok później projektanci Tatry zaprezentowali drugą koncepcje o nazwie 603X. Jego wygląd mocniej przypominał dotychczasowe osiągnięcia producenta. Sylwetka typu Fastback o delikatnych rysach i świetnej aerodynamice prezentowała się znakomicie. Uwagę zwraca nisko poprowadzona linia bocznego przetłoczenia, spore przeszklenie oraz dość minimalistyczny wygląd frontu i tyłu. Powstały dwie wersje tego konceptu- fastback i coupe. Ten drugi, choć bardzo ładny i ciekawy, nigdy nie doczekał się powstania choćby w jednym egzemplarzu. Skończyło się jedynie na makiecie. Niestety pomimo bardzo ciekawej koncepcji Tatra 603X także została odrzucona.
Dlaczego tak się stało? Zarząd Tatry stwierdził, że rodzime projekty po prostu nie rokują. Mogą być za kilka lat archaiczne i niezbyt atrakcyjne dla klientów. Po prostu w tym czasie modne stawały się kanty, których styliści 603A i X nie zastosowali w swoich konceptach. W tej sytuacji zdecydowano się kupić gotowy projekt od zewnętrznej firmy karoseryjnej. W tym celu pod koniec lat sześćdziesiątych Czesi wybrali się do Italii i zapukali do drzwi nie byle kogo, bo Alfredo Vignale- głównego stylisty studia sygnowanego jego nazwiskiem. Zlecono mu zaprojektowanie nowoczesnej limuzyny. Alfredo chętnie przyjął zamówienie. W projekcie uwzględniono techniczne aspekty jak umieszczenie silnika z przodu i chłodzenie go powietrzem. Już w 1970 roku Vignale przedstawił owoc swojej pracy w postaci dwóch prototypów- Coupe i limuzyny.
Wygląd nowej Tatry w wersji Coupe robił fenomenalne wrażenie. Nowoczesna, kanciasta linia, znakomite proporcje, ładne przejście tylnej szyby, słupków C w kufer i odpowiednia ilość bardzo ładnych i subtelnych chromowanych akcentów- to coś czego potrzebował nowy produkt marki. Nie zatracono przy tym aerodynamiki będąca nieodzowną częścią DNA Tatry. W projekcie karoserii od razu widać włoską myśl designerską. Wersja dwudrzwiowa niestety nie przeszła do seryjnej produkcji. Co innego limuzyna.
Odmiana czterodrzwiowa również wyglądała genialnie. Powiem więcej- w mojej opinii wyglądała lepiej! Poprzez cztery okrągłe reflektory w połączeniu z bardzo ładnie zaprojektowanym logiem i chromowaną “otoczką”, sylwetkę z charakterystycznym długim przodem i lekko opadającą tylną linią aż po zgrabny, dość krótki kufer zakończony podłużnymi, poziomymi i dość niewielkimi światłami tuż nad chromowanym wąskim zderzakiem z “kłami”- z każdej strony karoseria Tatry 613 prezentowała się znakomicie, bardzo elegancko, subtelnie, zgrabnie, lekko i bardzo “na czasie”. W żaden sposób nie przesadzono. To po prostu kawał świetnie zaprojektowanego auta.
Zdecydowanie gorzej wypada wygląd wnętrza. Prawdę mówiąc jest to prawdziwy dramat. O ile w koncepcie Vignale kokpit prezentował się nieźle, o tyle w wersji produkcyjnej wygląd wnętrza wołał o pomstę do nieba. Luksusowy samochód klasy wyższej, stworzony by wozić najważniejsze osoby w państwie mający deskę rozdzielczą wyglądającą jak żywcem wziętą z taniej Dacii 1300 do jakiś ponury żart. Kierownica pochodząca ze Skody i biedna tablica wskaźników dopełniają obrazu nędzy i rozpaczy. Nie wiem jak można było na coś takiego pozwolić zważając na klasę samochodu i wygląd poprzednika, który bił na głowę sześćset trzynastkę. Na szczęście najważniejszym był komfort na tylnym rzędzie, a tego zdecydowanie nie brakowało. W zasadzie design i wykonanie deski rozdzielczej raczej nie za bardzo interesowało pasażerów na tylnej kanapie.
Prestiż po czesku, czyli mechanika
Wygląd jest istotny, ale klucz do wyjątkowości Tatry 613 leży w jej sercu. Jednostką napędzającą czechosłowacką limuzynę dla dygnitarzy była jego ekscelencja 3.5 V8 chłodzone powietrzem umieszczona z tyłu. To chyba jedyna na świecie limuzyna z takim napędem. Motor posiadał moc 165 koni mechanicznych sprawiając, że czechosłowacka salonka była jednym z najszybszych samochodów na drogach Europy Wschodniej. 200 kilometrów na godzinę nie stanowiło dla tego auta większego problemu co musiało sprawiać w osłupienie kierowców Trabantów czy Skód. Dzięki umieszczeniu nad, a nie za tylną osią udało się rozłożyć ciężar samochodu stosunku 44% na przód i 56% na tył. Sprawiło to, że Tatra prowadziła się zdecydowanie lepiej niż poprzednik. W tej kwestii pomogła też konstrukcja zawieszenia oparta na kolumnach McPherson’a z przodu i sprężynach z tyłu. Było ono dedykowane dystyngowanej jeździe dzięki czemu Tatra otaczała swoich zaszczytnych pasażerów niezwykłym komfortem nawet jadąc po sporych wertepach.
Odrobina burżuazji w komuniźmie
Produkcja ruszyła w 1974 roku. Samochód z miejsca stał się nieosiągalnym marzeniem dla wielu zwykłych obywateli. Tatra 613 nie była bowiem dla przeciętnego człowieka. Tylko “elita” socjalistycznej Czechosłowacji mogła zasmakować tego wyjątkowego auta. Tatry oczywiście nie były sprzedawane tylko i wyłącznie na rodzimym rynku. Spory procent wyprodukowanych samochodów pojechał do ZSRR i Jugosławii służąc w tamtejszych państwach jako auta ministerialne oraz służące do obstawy najważniejszych osobistości. Tatra 613 bowiem doskonale wstrzeliła się pomiędzy ultraluksusowego ZIŁa, a dyrektorską GAZ-Wołgę. Czechosłowacka limuzyna była dokładnie pomiędzy tymi samochodami dzięki czemu najczęściej trafiała do różnych ministerstw komunistycznych państw. Niestety nigdy nie była sprzedawana w Polsce. Tatry 613 trafiały także na rynki Zachodnie, m.in. do Wielkiej Brytanii. Był to jednak niewielki procent i tak małej produkcji. Auto z czasem pojawiło się także w przedłużonej wersji.
Nowa dekada – “nowy” design
Aby samochód był wciąż atrakcyjny, konstruktorzy Tatry pracowali nad modyfikacjami modelu 613. Pierwsza modernizacja pojawiła się w 1980 roku. Wówczas zmieniło się naprawdę niewiele- moc wzrosła o 3 konie mechaniczne i poprawione zostało wygłuszenie. Model ten otrzymał oznaczenie 613-2 i wizualnie nie różni się niczym od oryginału z 1974 roku.
Poważniejsze zmiany dotknęły czechosłowacką limuzynę w 1984 roku. Wygląd sześćset trzynastki wówczas stawał się powoli coraz bardziej archaiczny. Głównym problemem były liczne chromowane ozdobniki będące kompletnie nie modne w tym czasie. Tatra nie miała już wówczas tylu funduszy na rozwój tak niszowego przedsięwzięcia jak budowa luksusowych limuzyn co jeszcze kilkanaście lat temu. Poza tym lata osiemdziesiąte to czas kryzysu finansowego dla Bloku Wschodniego co mocno odbiło się na czechosłowackiej marce. Lifting był jednak konieczny dlatego wykonano go maksymalnie prosto i tanio. W 1984 roku weszła odmiana przejściowa. Miała już nowe, plastikowe zderzaki i lusterka, a z nadwozia zniknęła bezpowrotnie chromowana galanteria. Niestety wnętrze pozostało bez zmian co było już kompletną porażką w tym czasie. Generalnie Tatra 613-3, bo taką nazwę otrzymała, nie wyglądała najgorzej, ale czuć, że pochodzi ona z trudnych ekonomicznie czasów. Poza tym nie bardzo udało się ukryć ponad 10 lat na karku.
W 1986 roku rozwinięto zmiany stylistyczne sprzed dwóch lat i w ramach tego samego oznaczenia modelowego ulepszono design. Pojawiły się zdecydowanie ładniejsze zderzaki i nareszcie nowożytny, zupełnie nowy kokpit. Tatra 613-3 po roku 1986 wygląda już całkiem nieźle i nawet współcześnie względem zachodniej konkurencji. Mimo to jednak nie udało się zmienić raczej symbolicznej sytuacji modelu na rynkach zachodnich, ale za to zainteresowanie urzędników i partyjnych dygnitarzy we wschodniej europie wciąż stało na wysokim poziomie.
Wszechstronność ponad wszystko
Konstrukcja Tatry 613 okazała się nadzwyczaj wszechstronna. Dowodzi tego między innymi projekt wersji pogotowia ratunkowego. Model ten powstał w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i otrzymał nazwę Tatra 613 RZP. Była to chyba najszybsza karetka w bloku wschodnim. To 2,6 tonowy samochód potrafił rozpędzić się do 160 km/h i to przy swojej aerodynamice windy. Było to oczywiście spowodowane wysoko umieszczoną podłogą w części “lekarskiej” z powodu silnika umieszczonego z tyłu. Aby poszkodowany mógł być przewożony w godnych warunkach konieczne więc było podwyższenie dachu do wysokości 2,3 metra!
Nie sposób nie powiedzieć o wersjach najbardziej luksusowych. Od 1980 roku na specjalne państwowe zamówienia produkowana była Tatra 613 Special. Charakteryzowała się przedłużoną karoserią i rozstawem osi, a także wzbogacenie stylistyki o inny przedni pas oraz inne, prostokątne reflektory. We wnętrzu z kolei liczyć mogliśmy na znacznie lepszą jakość materiałów i spasowania.
Najbardziej reprezentatywną wersją modelu była odmiana typu landaulet co oznacza po prostu 613 S w wersji ze zdejmowanym dachem nad tylnym rzędem. Powstało zaledwie 5 takich egzemplarzy i służyły głównie do defilad i innych wydarzeń publicznych o wysokiej randze. Zarówno wersja zamknięta jak i cabrio były szczytowymi osiągnięciami Tatry w tym okresie i pokazem możliwości. Pomimo lat, samochody te wciąż wyglądały naprawdę imponująco. 613 S i K oferowane były do 1989 roku
Electronic i Mobicom, czyli topowe Tatry u progu lat dziewięćdziesiątych
Aby zapełnić lukę po wycofaniu najbardziej imperatorskiej odmainy 613 S w 1993 roku wypuszczono dwie nowe wytworne krótkie serie- Electronic i Mobicom. Ta pierwsza charakteryzowała się lepszym wykonaniem wnętrza, nieco zmienionym kokpitem i bogatszym wyposażeniem. Według mnie jest to ostatnia naprawdę ładna Tatra w historii. Prawdziwym “wypasem” była jednak odmiana Mobicom. Ta elitarna odmiana była dostępna tylko w przedłużonej wersji i posiadała umieszczony z tyłu telewizor Sony, barek, obrotowy fotel pasażera z przodu, rozkładany stoliczek, fax oraz najwyższej jakości skórzaną tapicerkę. Tatra 613 Mobicom była propozycją dla najbardziej wymagających klientów z bardzo grubym portfelem. Astronomiczna cena nie brała się jednak znikąd. Jej wyposażenie było bardzo imponujące a materiały użyte do wykonania tej odmiany były najlepszego gatunku.
Parodiowanie samego siebie, czyli T613 w latach dziewięćdziesiątych
Zbliżały się lata dziewięćdziesiąte. W Czechosłowacji i jej rządzie raczej mało ważnym tematem były budżet przeznaczony na Tatrę i przyszłość jej serii luksusowych samochodów. Był to bowiem bardzo burzliwy czas transformacji i rozpadu państwa na dwa osobne twory. Wiążący się ze zmianą ustrojową kryzys finansowy już w Czeskiej Republice nie poprawiał coraz gorszej sytuacji Tatry. Jakby tego było mało, głowni klienci producenta przestali kupować jego limuzyny. Od kiedy otworzył się szeroki dostęp do Zachodnich samochodów zarówno rodzimy jak i postradziecki polityczno-biznesowy rynek nie potrzebował już tego przestarzałego zarówno stylistycznie jak i technicznie samochodu z Kopřivnicy. W tej sytuacji projektanci Tatry przystąpili do kolejnego liftingu. W 1993 roku pojawiła ostatnia modyfikacja- model tatra 613 Mi. Samochód względem poprzednika różnił się nowymi, wyoblonymi zderzakami, innym, “unowocześnionym” przednim pasem oraz zupełnie nową deską rozdzielczą i lepszym systemem nagłośnieniowym. Auto było produkowane w zwykłej i przedłużonej wersji.
Niestety zmiany te niewiele zmieniły. Samochód wciąż był mocno przestarzały, a lifting sprawił, że sześćset trzynastka przypominała parodie samej siebie sprzed kilkunastu lat. Śmiesznie wyglądają na przykład lusterka ze… Skody Favorit. Silnik pozostał bez zmian, a więc był bardzo paliwożerny, a jego dynamika przy nowszych konstrukcjach zachodnich stawała się coraz mniej atrakcyjna. Zamówień na “nowe” sześćset trzynastki nie przybywało zbyt dużo…
W trakcie konstruowania 613 Mi równocześnie pracowano nad kolejną topową odmianą przeznaczoną dla najważniejszych osób w państwie. W 1995 roku zaprezentowano Tatrę Prezident. Samochód bazował oczywiście na przedłużonej sześćset trzynastce. Posiadał jednak przedłużony tył, zupełnie inny przedni pas, reflektory, maskę , nową, drewnianą kierownicę oraz deskę rozdzielczą wykonaną z innych materiałów. Samochód wyglądał jednak bardzo amatorsko i groteskowo dlatego projekt zarzucono. Tym bardziej, że zbliżał się następca serii 613 o nazwie 700.
Tatra 613 – wyjątkowa, piękna limuzyna zza żelaznej kurtyny
W 1996 roku z zakładu w Priborze, po wyprodukowaniu około 11 tysięcy sztuk wyjechała ostatnia wyprodukowana Tatra 613. W tym samym roku pojawił się następca- model 700 bazujący w zdecydowanej części na poprzedniku, który jednak wytwarzany był zaledwie do 1999 roku w ilości około 70 sztuk. W ten smutny sposób skończyła się barwna i fascynująca historia czeskiej legendy luksusu i aerodynamiki. Model 613 w momencie debiutu był bardzo ładnie i nowocześnie narysowanym samochodem o wysokim poziomie komfortu, luksusu i odrobinie sportowego charakteru. Był marzeniem wielu szarych obywateli i synonimem dostatniego życia w wysokich sferach komunistycznej Europy. Niestety sześćset trzynastka pod koniec swojego życia była jak nieśmieszny, powtarzany żart. Jak odgrzewany kotlet schabowy. Jak przeterminowane czekoladki. Była to po prostu karykaturą tego czym Tatra 613 była na swoim początku. Kłopoty finansowe producenta, zmiany ustrojowe otwierające granicę na Zachodnie samochody sprawiły, że czeskie limuzyny z dnia na dzień sukcesywnie traciły swoich odbiorców i w konsekwencji pieniądze na budowę nowego auta na miarę lat dziewięćdziesiątych i ostatecznie musiała zejść ze sceny pokonana. Szkoda, bo Tatra to jak mało który producent o bogatej historii pełnej nowatorskich rozwiązań, futurystycznych aut i genialnych konstruktorów. Był to producent podchodzący z niebywałym jak na blok wschodni pietyzmem do swoich samochodów. Niestety ekonomia to najsilniejsza broń, która skutecznie zaplotła sznur na szyi Tatry uśmiercając tym samym czeską legendę.
Zdjęcia: Wikipedia, www.motor1.com, www.garaz.cz, auto.pravda.sk, auto-zer.com, www.carjager.com, www.automobilrevue.cz, flickr.com, www.tatra-club.com/forum-tema/tatra-613-mobicom, www.auto.cz