W czasach, gdy praktycznie nikt nie zagląda do instrukcji, Audi do modelu A3 stworzyło taką, która długością bije na głowę nawet niektóre książki.
Mówi się prześmiewczo, że prawdziwy mężczyzna nie czyta instrukcji obsługi. Tę tezę zdaje się popierać badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii przez Bristol Street Motors. Wskazało one, że około 60% brytyjskich kierowców nigdy nawet nie zajrzało do instrukcji. Tylko 37% szuka tam rozwiązania problemu, a zamiast tego wolą znaleźć je wśród przyjaciół lub w sieci. Powyższe wyniki nie są raczej dla nikogo zaskoczeniem, ponieważ forma podręczników do aut nie jest dla użytkowników przyjazna. Niektórzy producenci starają się jednak sprawić, że kierowcy będą skłonni do zajrzenia do środka. Mówię niektórzy, bo instrukcja do Audi A3 zdaje się podążać w zupełnie innym kierunku.
Niemiecki producent postanowił nie przejmować się obszernością książeczki i zdołał wepchnąć do niej zawrotną liczbę 167 699 słów. Przeczytanie instrukcji od deski do deski ma według obliczeń zająć przeciętnie… 11 godzin i 45 minut. Dla porównania, przeczytanie tak grubych powieści, jak ,,Harry Potter i Książę Półkrwi” czy ,,Władca Pierścieni: Dwie Wieże” zajmuje średnio zaledwie kilka minut więcej (dokładnie 11:50 oraz 11:56).
Serdecznie pogratulujemy osobie, która zbierze się w sobie i prześledzi co do słowa podręcznik użytkownika najnowszego Audi A3. Nie ma jednak co się dziwić, że ludzie ignorują instrukcje, skoro są aż tak grube i, o czym jesteśmy przekonani, w większości zawierają zbędne informacje.
Audi powinno uczyć się tworzyć je od innych producentów. Przykładowo Fiat zdołał upchnąć swoją instrukcję do modelu 500 w czasie 2 godzin i 47 minut. Rekordzistą jest jednak Vauxhall, który książeczkę do Zafiry zamknął w 37 147 słowach. Daje to 2 godziny i 36 minut.
Czy według was instrukcje w dzisiejszych czasach powinny ulec zmianie formy, by były przyjaźniejsze dla kierowców? No i czy sami czasem do nich zaglądacie, a może łapią kurz na półce lub w schowku?
Foto. materiały prasowe producenta
Comments