Czy Ferrari Purosangue może okazać się hitem sprzedażowym producenta z Maranello? Pierwsze doniesienia wydają się to potwierdzać.
Wczorajsza premiera Ferrari Purosangue z pewnością może być rozważana jako jeden z najbardziej ekscytujących i medialnych debiutów w tym roku. Każdy ambitny czy nieoczywisty projekt tak ogromnego producenta, jakim jest stajnia z Maranello zawsze budzi wiele emocji, a co dopiero, gdy mówimy o SUV-ie – typie auta budzącym tak wiele skrajnych emocji. Okazuje się jednak, że nie wszyscy sceptycy tych pojazdów od razu postawili na Purosangue krzyżyk. Choć oczywiście nie brak opinii, że taka marka, jak Ferrari nie powinna produkować takich samochodów i jest to cios w jej DNA, ogólnie rzecz biorąc o nowym modelu spod znaku pędzącego konia słyszymy wyjątkowo wiele pozytywnych informacji.
Parametry techniczne, na czele z imponującym wolnossącym silnikiem V12 o pojemności 6,5 litra i mocy 725 KM, wagą “zaledwie” lekko powyżej 2 ton, a także naprawdę świetny design sprawiły, że dla wielu osób Purosangue jest po prostu świetnie wyglądającym samochodem, który pomimo swojej inności wciąż ma w sobie gen Ferrari. Można to na przykład porównać do przypadku Porsche Taycana – elektryczne Porsche przerażało najwierniejszych fanów tego producenta, lecz ostatecznie większość obaw w zupełności się nie sprawdziła.
Ferrari Purosangue mogło się poszczycić sporym zainteresowaniem jeszcze przed oficjalną premierą, lecz obecnie możemy mówić w tym kontekście o prawdziwej eksplozji. Klienci po wczorajszym debiucie rzucili się wręcz na nowy model Włochów, a co ciekawe dla Ferrari wcale nie jest to tak perfekcyjna sytuacja, jak można by było się spodziewać. Obecnie bowiem moc przerobowa Ferrari ogranicza się do poziomu 15 000 egzemplarzy rocznie, a Purosangue ma odpowiadać za nie więcej niż 20% rocznej sprzedaży. Oznacza to, że produkcja pierwszego w historii SUV-a z Maranello na ten moment nie będzie przekraczać więcej niż 3 000 sztuk rocznie. Na przestrzeni życia tego modelu Ferrari liczy na sprzedaż od 12 do 15 tysięcy egzemplarzy – Purosangue ma być bowiem produkowane przez 4 lub 5 lat.
Ferrari w tym temacie wypowiada się jasno – ich samochody są ekskluzywne i takie pozostaną, nawet jeśli są one SUV-ami. To właśnie dlatego bardzo możliwe, że już za niedługo mogą zostać zamknięte zamówienia na następny czy dalsze lata. Warto również pamiętać o polityce marki mówiącej o tym, iż pierwszeństwo do zakupu nowego modelu mają obecnie już klienci Ferrari. Wszystko to może sprawić, że pierwotny nakład Purosangue rozejdzie się jak ciepłe bułeczki, a Włosi będą musieli zwiększyć swoją moc produkcyjną, by zaspokoić popyt na swojego pierwszego w historii SUV-a.
Fot. materiały prasowe producenta