BBC, Sky Sports oraz hiszpańskie media potwierdzają plotki o przejściu Fernando Alonso do Renault w 2021 roku. Oficjalne potwierdzenie mamy dostać już jutro.
Od momentu potwierdzenia angażu Daniela Ricciardo w McLarenie od następnego sezonu, zagadką był skład francuskiej stajni na następny sezon. Pewnym było, że zostanie w niej Esteban Ocon, lecz nieznane było nazwisko jego team-partnera. W doniesieniach medialnych pojawiały się takie nazwiska, jak Sebastian Vettel, Guanyu Zhou, Christian Lundgaard czy nawet Romain Grosjean lub Siergiej Sirotkin. Dywagowano również nad powrotem Nico Hulkenberga. Było też jedna wyjątkowo mocna kandydatura – dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso. Wygląda na to, że transferowa saga może w bardzo krótkim czasie dobiec końca.
Największe światowe media, na czele ze Sky Sports oraz BBC upubliczniły dzisiaj informację o powrocie Hiszpana do Renault. Wcześniej pojawiały się zgrzyty – dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego twardo obstawali przy Alonso, kiedy Francuzi wskazywali bardziej na powrót Hulkenberga. Teraz jednak eksperci zgadzają się w kwestii transferu i jak jeden mąż powtarzają informację o wielkim powrocie Fernando do sportu.
To właśnie w szeregach Francuzów Alonso świętował swoje największe triumfy w Formule 1. W niebiesko-żółtych barwach został Mistrzem Świata w 2005 i 2006 roku. Nando był jeszcze kierowcą tego zespołu w latach 2008-2009, lecz daleko było mu do powtórzenia swoich sukcesów z poprzednich lat. Mówi się, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy. Alonso tymczasem może zaliczyć już trzecie podejście do ekipy znad Sekwany.
Rzecznik prasowy Renault odmówił komentarzy w tej sprawie, lecz na przestrzeni ostatnich dni pojawiło się zbyt wiele przecieków, by móc zatuszować tę sprawę. Ekipa Cyrila Abiteboula za namówienie Hiszpana do powrotu obiecała mu ponoć bardzo duży kontrakt, lecz kwoty nie są nam na razie znane.
Kończący 29 lipca 39 lat kierowca w razie pozostania Kimiego Raikkonena na następny sezon będzie drugim najstarszym kierowcą w stawce.
Alonso swoje odejście z Formuły 1 w 2018 roku usprawiedliwiał chęcią szukania innych wyzwań poza tą serią. Nie ukrywał on swoich aspiracji do zdobycia Potrójnej Korony Motorsportu. Polega ona na wygraniu Grand Prix Monako, 24-godzinnego wyścigu Le Mans oraz Indy 500. Hiszpan osiągnął na razie pierwsze dwie rzeczy, lecz do wyścigu serii IndyCar podchodził już niejednokrotnie – za każdym razem ze zmiennym szczęściem. Na tę chwilę jedynym kierowcą, któremu udała się ta sztuka, jest Graham Hill. Brytyjczyk skompletował tryplet w 1972 roku.
Bezpośrednim rywalem Fernando w pogoni za koroną jest Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya, któremu aktualnie brakuje ,,tylko” wygranej w wyścigu Le Mans.
Foto. materiały prasowe McLarena
Comments