Lexus Electrified Sport

Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

O godnym następcy LFA marzy każdy miłośnik japońskiej motoryzacji. Wizja na Lexus Electrified Sport może jednak niektórych mocno zmartwić.

Toyota wraz ze swoimi markami była koncernem, który najdłużej starał się oprzeć pełnej elektryfikacji, szczególnie z użyciem akumulatorów. Do tej pory cały czas szli swoją drogą do zero-emisyjności. Opierali się oni dotąd głównie na napędach wodorowych i to nie tylko na ogniwa, ale również silniki spalinowe. Ostatecznie jednak się przełamali, a Toyota zaprezentowała całą gamę elektrycznych prototypów na akumulatory. Wśród nich znalazły się również pojazdy spod logo marki premium koncernu, czyli Lexusa. Spośród SUV’ów czy sedana w gronie pokazanych modeli znalazła się prawdziwa perełka w postaci pełnoprawnego samochodu sportowego. Lexus Electrified Sport, bo tak go nazwano, przez wielu został okrzyknięty mianem następcy uwielbianego LFA — pytanie tylko, czy słusznie?

Lexus Electrified Sport

Ciężko odmówić zaprezentowanemu prototypowi naprawdę niesamowitego designu, choć ciężko doszukać się w wyglądzie jakichkolwiek odniesień do LFA. Jak dobrze jednak pamiętamy, wspomniany supersamochód z V10 pod maską nie zdobył swojej kultowości stylistyką. Najważniejsze były bowiem doznania, jakie otrzymywaliśmy za kierownicą. Właśnie ten aspekt doznań jazdy mają być kluczowe w projekcie ich nowego elektrycznego samochodu sportowego, którego konceptem jest Lexus Electrified Sport.

Lexus opracuje nowej generacji elektryczno-akumulatorowy samochód sportowy, który odziedziczy smak jazdy, czy sekretną zuchwałość osiągów kultywowanych w rozwoju LFA.

dokument prasowy Toyoty i Lexusa

Na pewno sporej liczbie fanów oryginalnego LFA nie spodoba się fakt, że Lexus sugeruje szukanie następcy w ich przyszłym elektrycznym modelu. Dla wielu to właśnie jednostka napędowa wspomnianego supersamochodu stanowiła o wyjątkowości tego auta. Wolnossące V10 o pojemności 4,8l zasłynęło między innymi z kompaktowych rozmiarów wielkości typowego V8 oraz niskiej masy typowego V6. Serce to generowało 560 koni mechanicznych, a obrotomierz zamykał się na 9,5 tysiącach. Przede wszystkim fani pokochali LFA za dźwięk, o którym w przypadku zastosowania silników elektrycznych można jedynie zapomnieć.

Lexus

Czy tego chcemy, czy nie, przyszłość potencjalnego następcy LFA będzie niemal na pewno elektryczna. Lexus zapowiedział, że do 2030 mają oni zamiar wprowadzić elektryfikację we wszystkich segmentach swojej gamy, co za tym idzie, nie ominie to samochodów sportowych.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *