Robert Kubica jest lekko zawiedziony pierwszym wyścigiem na Spa-Francorchamps w serii DTM. Dostrzega jednak pewne pozytywy.
Robert Kubica nie zaliczy swojego debiutu w DTM do udanych. W kwalifikacjach, nie licząc Ferdinanda von Habsburga, zajął przedostatnie miejsce. Fani liczyli na dobry wynik w wyścigu i do pewnego momentu Polak mógł marzyć nawet o punktach. Problemy przy pit-stopie jednak zaprzepaściły ogromny wysiłek Krakowianina oraz jego całego zespołu i ostatecznie Kubica skończył zawody na 14. miejscu. Widać było, że początki są ciężkie, a choroby wieku dziecięcego mają wpływ na funkcjonowanie auta. Zawinił jednak czynnik ludzki i pierwszej części weekendu Kubica nie będzie wspominać dobrze.
Mieliśmy szansę na zdobycie punktów, ponieważ ustawiłem wyścig z pewną myślą. Podjąłem tę decyzję po pierwszym okrążeniu, gdy zobaczyłem, jak dużo tracę na prostych. Musimy przeanalizować dlaczego. Nie widać tego, dopóki nie będziesz w tłoku. A nagle wychodzisz z Eau Rouge dużo szybciej i zbliżasz się do aut, wyjeżdżasz z zakrętu szybciej, a nagle samochody po prostu ci odjeżdżają. Zrobiło się jasne, że moją jedyną szansą na ugranie czegoś w tym wyścigu było zarządzanie oponami i ich degradacją.
Jeśli chodzi o jazdę po mokrym, to potwierdziło się to, co było widać na Nurburgringu. Byliśmy tu jednym z najszybszych, jeśli nie najszybszym autem.[…]Niestety większość wyścigów odbywa się w suchych warunkach, a na nim zarówno na Nurburgringu, jak i tutaj nie jesteśmy już tak szybcy. Bardzo brakuje nam tempa. Jest tu dużo nowości i dla mnie, i dla zespołu. Musimy dalej ciężko pracować i poprawiać to, co możemy. Przede wszystkim pracować nad prędkością.
Robert Kubica
Robert jednak próbuje w całej sytuacji wyciągnąć wnioski, które mogą pozwolić mu lepiej pojechać w jutrzejszej rundzie. Cieszy się również z manewrów, jakie wykonał podczas wyścigu.
Cieszę się z tego, jak wykonałem te manewry. Niestety jeśli chodzi o czysty rytm, to na suchym jesteśmy jednym z najwolniejszych aut, więc w momencie, kiedy zaczynasz wyprzedzać innych, to znaczy, że w jakiejś innej części robisz lepszą robotę. Jest to budujące, a z drugiej strony – frustrujące.
Były pozytywne aspekty, ale nie było łatwo. Trwają pracę, by niedziela była łatwiejsza, choć na pewno nie będzie to proste zadanie.
Robert Kubica
Jedyne co możemy zrobić, to trzymać kciuki za Roberta i całe ART, by jutro znaleźli choć trochę więcej tempa, a także unikali usterek i błędów, jak miało to miejsce w dzisiejszych zawodach.
Foto. materiały prasowe Orlen Team
Comments