Jorge Martin opowiedział o trudnościach, jakie spotkały go podczas ostatniego weekendu MotoGP w sezonie 2021.
Jorge Martin ma za sobą bardzo trudny, ale też udany debiutancki sezon w Klasie Królewskiej. Hiszpan w barwach Pramac Ducati cztery razy stanął na podium, z czego raz znalazł się na jego najwyższym stopniu, a także cztery razy zdobył Pole Position. Hiszpan miał także bardzo ciężkie doświadczenie w postaci poważnego wypadku podczas weekendu w Portugalii na początku sezonu. Hiszpan zaliczył highside’a, w wyniku którego połamał wiele kości. Przez to zawodnik ekipy Pramac pauzował cztery wyścigi. W pewnym momencie Mistrz Świata w kategorii Moto3 myślał, czy nie zakończyć kariery. Jednak tak się nie stało. Po powrocie pierwsze cztery rundy były trudne, ale podczas weekendów w Austrii Hiszpan spisywał się fenomenalnie.
Do Grand Prix Styrii wywalczył Pole Position, a w niedzielę wygrał swój pierwszy wyścig w Klasie Królewskiej. Tydzień później, podczas Grand Prix Austrii zawodnik Pramaca ponownie zdobył pierwsze pole startowe, jednak podczas wyścigu, z powodu zmiennych warunków i szalonej decyzji Brada Bindera, aby pozostać na slickach na mokrym torze Hiszpan zadowolił się jedynie trzecią lokatą. Kolejne rundy nie były aż tak dobre w wykonaniu Hiszpana. Dodatkowo do zawodnika Pramaca zbliżył się inny debiutant, Enea Bastianini, który dwa razy stanął na najniższym stopniu podium w Misano. Tym samym walka o tytuł najlepszego debiutanta sezonu 2021 była nadal otwarta.
Nadszedł ostatni weekend sezonu na torze Ricardo Tormo w Walencji. W sobotę Martin ponownie poznał smak wygranej w kwalifikacjach. Hiszpan przerwał passę pięciu Pole Position Pecco Bagnai. Jednak to w niedzielę są rozdawane punkty, a tutaj zaczęły się problemy Hiszpana. Z powodu złego samopoczucia nie było pewności, czy Mistrz Świata kategorii Moto3 w ogóle wystartuje. Na szczęście sie udało – co prawda zawodnik Pramac Ducati uległ Pecco Bagnai, ale dzięki drugiej lokacie został debiutantem roku.
To był niewiarygodny wyścig. Od 22 wczoraj do 5 rano dzisiaj nie spałem, tylko wymiotowałem. To było naprawdę trudne, myślałem, że nie dam rady w wyścigu, ale dzięki lekarzom, Angelowi Charte i całej Clinica Mobile udało się. Dziękuję im, ponieważ bardzo mi pomogli. To, czego się bałem, to to, że nie jadłem od wczorajszego [sobotniego] lunchu, więc na pewno byłem w gorszej pozycji od innych. Zwłaszcza, że wyścig MotoGP jest bardzo fizyczne. Starałem się być naprawdę skoncentrowany i nie popełniać żadnych błędów. W końcu, na ostatnich okrążeniach, Jack zaczął naciskać. Tak więc na ostatnim okrążeniu dawałem z siebie 100%. Druga pozycja jest niewiarygodna, moje pierwsze P2 w tym roku. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu zespołu, zakończenie sezonu w ten sposób jest niesamowite – Pole Position i podium. Mamy dużo motywacji na przyszłość. To był niesamowity rok, wypełniony zarówno wzlotami, jak i upadkami, z którego wyszliśmy silniejsi niż kiedykolwiek.
Jorge Martin
Foto. materiały prasowe serii
Comments