Hoonigansi znowu zabierają się za nieszablonowy projekt. Szalony swap sprawi, że z Chevroleta Camaro z 2011 będzie można wycisnąć nawet do 320 km/h! Oczywiście o ile cały plan wypali, bo całe przedsięwzięcie jest równie ciężkie zarówno w teorii, jak i praktyce.
Na pewno zastanawialiście się kiedyś, czy do Chevy Camaro można wsadzić podwójnie turbodoładowanego diesla V8 o pojemności 6.6 litra! Nie? No cóż, odpowiedź i tak dostaniecie, a ujawnią ją ludzie z Hoonigan, którzy już nie raz wyczyniali z samochodami cuda. Imająca się wszystkiego, co związane z autami ekipa w drugim sezonie programu Knuckle Busters postawiła na naprawdę niedorzeczny na pierwszy rzut oka pomysł – wsadzenie w miejsce 3.6 V6 prawie siedmiolitrowego Duramaxa z vana. Dla nich jednak nie istnieje słowo ,,niedorzeczne”, o czym przekonali wszystkich już nie jeden raz.
Wsadzenie tak wielkiej jednostki napędowej okazało się nie lada wyzwaniem – mimo ogromu miejsca pod maską, trzeba było dość solidnie pociąć przednią część pojazdu. Ostatecznie silnik zmieścił się do auta, lecz przedtem wzmocniono go w taki sposób, by wykręcał szalone 1000 koni mechanicznych i 746 niutonometrów! To był jednak dopiero początek przeróbek – auto będzie występować w wyścigach drag, stąd pojawiła się konieczność stworzenia klatki bezpieczeństwa, wyodrębnienia miejsca na spadochron oraz wymiany całej skrzyni biegów na pasującą nie tylko do charakterystyki owych wyścigów, jak i również silnika – diesle lubią w końcu niższe obroty. Ulepszono również hamulce oraz wzmocniono tylną oś pojazdu.
Aktualnie największą rozterką konstruktorów jest sprawienie, by pojazd był jakkolwiek stabilny, lecz najważniejsza część całego projektu, czyli silnik, spoczywa już pod maską. Do zrobienia wciąż zostało jeszcze sporo, a do pierwszej jazdy jeszcze daleka droga. Cały projekt wygląda jednak naprawdę imponująco, a dalsze poczynania ekipy z Dangerem Danem na czele możecie śledzić na kanale Hoonigan Project Cars. Trzymamy kciuki za powodzenie projektu!
Foto. Hoonigan Project Cars