Formuła 1 w celu zbadania i rozwiązania problemu związanego z limitami toru ma zamiar utworzyć specjalną grupę roboczą.
Od kilku lat możemy zaobserwować coraz to bardziej rygorystyczne przestrzeganie przez stewardów zasady limitów toru, lecz apogeum tych działań z pewnością możemy przypisać na zeszły i obecny sezon. Track limits zdążyły w tym roku zaważyć już między innymi na zwycięstwie w GP Bahrajnu czy nazwisku zdobywcy najszybszego okrążenia wyścigu w Portimao, a także miały one ogromny wpływ na kwalifikacje do Grand Prix Emilii-Romanii. Kibice oraz poszczególne zespoły rozpoczęły gorącą dyskusję o słuszności niektórych kar za przekraczanie granic toru. Formuła 1 jest krytykowana w szczególnym stopniu za dostosowywanie reguł w zależności od typu sesji, niekonsekwencję w egzekwowaniu kar, a także za przymykanie oczu na łamanie przepisów w zależności od zakrętu i skupianie się tylko na wybranych fragmentach toru.
W trakcie ostatniego weekendu w Barcelonie, dyrektor generalny serii Stefano Domenicali spotkał się z szefami zespołów F1. W wyniku obrad zdecydowano się utworzyć grupę roboczą, która będzie miała za zadanie opracować najbardziej optymalne rozwiązanie w kwestii limitów toru.
Znalezienie złotego środka w tej kwestii jest o wiele trudniejszym wyzwaniem niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Sam dyrektor wyścigowy F1, Michael Masi przyznaje, że utworzenie identycznych reguł dla każdej areny, która gości serię, jest naprawdę niełatwym zadaniem.
Oczywiście bardzo chcielibyśmy mieć wszędzie podobne limity, ale trudno jest utworzyć sztywne przepisy dla wszystkich torów. Jest to postępujący proces ewolucji. W Portimao były miejsca, w których występowały problemy z limitami w tamtym roku, a w tym już ich nie było. I vice versa. Mierzymy się z takimi sytuacjami na każdym z torów.
Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1
Z jednej strony pięknie byłoby mieć wszędzie wokół ściany, co zobaczymy za parę tygodni w Monako czy Baku, ale rzecz jasna ścigamy się na torach różnego typu. Jeżeli więc spojrzymy na wszystko z perspektywy bezpieczeństwa, musimy znaleźć najlepszy sposób na zbalansowanie przepisów w każdym przypadku. Każdy zakręt i każdy tor jest inny.
Choć słowa Masiego mają w sobie wiele prawdy, panel stewardów jest krytykowany właśnie za brak konsekwencji w egzekwowaniu kar w różnych zakrętach oraz nieprzejrzyste przepisy co do limitów toru. Właśnie po to Formuła 1 tworzy specjalną grupę – by usystematyzować to zagadnienie i uniknąć kolejnych kontrowersji uderzających w cały sport.
Foto. Red Bull Content Pool