Niewykluczone, że nowym obliczem Mondeo pokazanego w Chinach Ford ukazał nowy język stylistyczny dla kolejnych modeli, również europejskich.
Ford może i uśmiercił swojego dotychczasowego, wieloletniego bestsellera jakim jest, a właściwie już powoli można mówić, że był ford Mondeo w Europie, ale ostatnia premiera z dalekiego Wschodu rzuca na tę sprawę nieco inne światło. Wcześniej pisaliśmy o premierze standardowej wersji nowego Mondeo na rynek Chiński. Teraz w Szanghaju pokazano tym razem odmianę ST-Line, której stylistyka jest w zasadzie rewolucyjna. Przez ostatnie lata, następca kultowej Sierry wyglądał z generacji na generację dość podobnie i mówiąc Mondeo każdy miał odpowiedni obraz w głowie. Jednak model zaprezentowany po drugiej stronie świata prezentuje całkowicie nową stylistykę i właściwie ciężko byłoby wywnioskować że to nowa generacja legendarnego już sedana marki Ford, gdyby nie błękitne owale oraz emblematy. Odmiana ST-Line, kontynuująca politykę marketingową modeli ST-Line znanych już dobrze w Ameryce jeszcze bardziej odchodzi od konserwatywnego stylu utożsamianego z marką.
Już standardowa odmiana wyglądała bardzo nowocześnie. Wariant ST-Line dodaje pikanterii aby rodzinny Ford jeszcze bardziej rzucał się oczy sąsiadowi. Widać tu dość agresywne jak na Mondeo zderzaki z ostro ciosanymi dolnymi wlotami powietrza z przodu i drobnym dyfuzorem z tyłu, największe dostępne, 19-calowe felgi, a za nimi zaciski hamulców w kolorze czerwonym, które też mają dodawać sportowego i ekskluzywnego charakteru. Jest też modny aktualnie pas świetlny łączący oba reflektory przednie. Jednakże to widzieliśmy już na wczesnych zdjęciach z Chin w listopadzie ubiegłego roku. Nowe są za to premierowe zdjęcia wnętrza, które ukazują jak Ford goni za najświeższymi trendami w projektowaniu wnętrz w motoryzacji. Wnętrze wydaje się bardzo proste, nieskomplikowane, wolne od zbędnych rozpraszających uwagę kształtów. Trochę jak do niedawna w Mercedesach, za całkiem konwencjonalną (całe szczęście) kierownicą znajduje się ekran pełniący rolę zegarów i wyświetlacza podstawowych informacji o pojeździe, a tuż obok drugi, będący jego przedłużeniem, służący do obsługi systemu info-rozrywki SYNC+. Natomiast inaczej niż w Mercedesach, ekran ten zajmuje niemalże całą użyteczną szerokość wnętrza nowego Mondeo. Jest po prostu ogromny. Jego przekątna to aż 27 cali. Jest też dotykowy i wyświetla w rozdzielczości 4K. Ten mniejszy, za kierownicą, ma dość standardowe rozmiary – 12,3 cala. Wnętrze prezentuje się bardzo nowocześnie, wręcz futurystycznie.
Wariant ST-Line jest czysto stylistycznym pakietem, więc pod maską niezmiennie pracuje 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik EcoBoost generujący 235 KM mocy. Stylistyka nowego rodzinnego sedana ukazuje kierunek w którym będą zmierzać projektanci amerykańskiego giganta. Czekamy z niecierpliwością na kolejne modele projektowane w podobnym guście. Niestety, jak dobrze wiemy, Ford postanowił nie kontynuować modelu Mondeo w Europie. Natomiast pozostawienie nazwy Mondeo na rynku chińskim może (ale nie musi) oznaczać że dziedzictwo kultowego już sedana powróci. Zmiana zdania producenta w kwestii cięć w produkcji sedanów na rzecz bardziej popularnych SUVów jest mało prawdopodobna. Możliwe jednak że Mondeo powróci w postaci średnich rozmiarów SUVa czy crossovera, lub coś pomiędzy tym a typowym kombi/sedanem.
Źródło: materiały prasowe Producenta