Po GP Toskanii ponownie rozgorzała rozmowa nt. pułapek żwirowych. Pomimo aprobaty kierowców, FIA twierdzi, że nie mogą one być na każdym torze.
Temat obszarów poza torem nie jest niczym nowym. Spór o wyższość żwiru nad asfaltem trwa już od dawna i po pełnym emocji Grand Prix Toskanii, dyrektor wyścigowy FIA Michael Masi postanowił zabrać głos w tej sprawie.
Nie możemy ich (pułapek żwirowych) mieć wszędzie. Nie jest to uniwersalne rozwiązanie. Jak mówiłem wiele razy, musimy znajdować odpowiednie rozwiązania oddzielnie na każdym z torów. Wciąż nad tym pracujemy. Na ten temat przeprowadziliśmy wiele rozmów z kierowcami.
Michael Masi
Wielu fanów docenia pułapki żwirowe za karanie kierowców, którzy wylecą z toru. Na wypadek błędu, żwir jest bezlitosny i najczęściej samochód, który się w nim znajdzie, zwyczajnie się zakopuje i musi być ściągany przez dźwig. Kolejnym aspektem, który moim zdaniem podoba się w tych pułapkach, jest uczucie nostalgii. Niejednemu sympatykowi królowej sportów motorowych kojarzy się to ze ,,starymi, dobrymi czasami”.
Sceptycy tego rozwiązania wskazują na niebezpieczny aspekt żwiru. Bolid wypadając w luźną i sypką pułapkę może nawet przekoziołkować. W wypadku asfaltu jedyną karą jest konieczność powrotu na tor wyznaczoną przez sędziów trasą.
Pośród kierowców wielkim zwolennikiem rozwiązania z m.in. Mugello jest Carlos Sainz. Kierowca McLarena był niezadowolony w momencie usunięcia sztucznej trawy z toru Spa-Francorshamps. Hiszpan twierdził, że zaburza to balans zysku i straty, jaką można ponieść w wypadku zaryzykowania. Dlatego nie dziwi nikogo, że był zadowolony z występujących na Mugello pułapek żwirowych.
Świetnie widzieć znów pułapki żwirowe. Myślę, że da to FIA trochę pewności, iż chronią one przed problemami z przekraczaniem limitów toru, z którymi zmagają się w niektórych miejscach.
Carlos Sainz
Sebastian Vettel zasugerował użycie żwiru jako pasa, który występowałby pomiędzy torem, a wyasfaltowanym poboczem. Według czterokrotnego mistrza świata, pozwoliłoby to na bezpieczny powrót na tor, przy jednoczesnym ukaraniu kierowcy, który popełnił błąd.
Foto: materiały prasowe F1
Comments