Nawet pośrednie opony nie przeszkodziły Mercedesom przed zajęciem pierwszego rzędu. Na czele kwalifikacje zakończył Lewis Hamilton.
Nowy tor w kalendarzu, nienagumowana i śliska nawierzchnia, spore różnice wysokości, przerywane sesje treningowe – to wszystko sprawiało, że po dzisiejszych kwalifikacjach mogliśmy oczekiwać choć ciut więcej niż zazwyczaj. Początek Q1 przebiegał jednak zgodnie z przyjętym w tym sezonie scenariuszem – na czele znajdowały się Mercedesy w kolejności Lewis Hamilton – Valtteri Bottas. Za nimi w połowie pierwszej sesji znajdowali się Sergio Perez, Charles Leclerc oraz Pierre Gasly. Max Verstappen miał za to spore problemy w zakręcie nr 1. Raz nawet wyleciał sporo za granice toru i musiał ratować się sporą kontrą. Zaraz po tym jednak Holender zameldował się na wirtualnym P1. Oczywiście ten stan rzeczy nie potrwał za długo i Hamilton szybko przejął pozycję lidera, lecz wyprzedził Maxa tylko o 0.051 s.
W końcówce najciekawsza walka toczyła się między trzema najsłabszymi zespołami. Ostatecznie piętnaste miejsce i promocję do Q2 wywalczył George Russell, którego pozycja w Williamsie nie jest taka pewna, jak wszyscy się tego spodziewali. Przydałaby się w końcu przyzwoita niedziela w wykonaniu Brytyjczyka.
Pierwsze minuty Q2 wyglądały tak naprawdę podobnie, jak poprzednia sesja – wyczuwanie toru i testowanie limitów zarówno jego, jak i samochodu. Nie zmieniło się również narzekanie Verstappena na brak przyczepności. W końcówce robiło się jednak coraz ciekawej, by na koniec… skończyło się jak zawsze. Na szczycie Czarne Strzały, Vettel na P15 za Georgem Russellem. Tylko Daniel Ricciardo w żwirze był dość niespotykanym widokiem. Oprócz Vettela i Russella, z szansami na Q3 pożegnali się Esteban Ocon, Lance Stroll oraz Daniił Kvyat.
Zachowanie bolidów na torze wciąż było dla zespołów tajemnicą. Co prawda coraz mniejszą, lecz zawodnicy wciąż wyczuwali zachowanie swoich bolidów. Mercedesy mimo jechania na miękkich oponach (w Q2 użyły pośredniej mieszanki) pierwsze okrążenia przejechały o pół sekundy wolniej niż w poprzedniej sesji. Wszystkie karty miały zostać odkryte dopiero w końcówce. Ekipa z Brackley zaszokowała wszystkich wyjazdem na mediumach, lecz i tak walka o Pole Poisition rozstrzygnęła się właśnie wewnątrz tej ekipy. Ostatecznie to Hamilton zdobył dziewiąte PP w tym sezonie. Za nim uplasował się Bottas, z pierwszą trójkę zamknął… Nie zgadniecie – Max Verstappen.
Drugi rząd uzupełni Charles Leclerc, co jest ogromnym sukcesem Ferrari. Na starcie za tą czwórką ustawią się kolejno: Perez, Albon, Sainz, Norris, Gasly oraz Ricciardo, który nie wyjechał ani razu podczas Q3 z powodu uszkodzeń.
Foto. materiały prasowe F1; @MercedesAMGF1