Redaktor | Fotograf

Super Sport jest wyposażony w ogumienie pozwalające na osiągnięcie 500 kilometrów na godzinę. Jednak czy bariera zostanie przebita? Potencjał bez wątpienia jest.

Bugatti Chiron od samego początku miał bardzo wysoko postawioną poprzeczkę. Jest następcą Veyrona, który zrewolucjonizował rynek tym, że poza najlepszymi jak na swoje czasy osiągami, oferował także luksus i względną wygodę. Przebił on barierę 400 kilometrów na godzinę, więc po następcy możemy oczekiwać jeszcze więcej. Chiron w zwykłej wersji nie jest w stanie osiągnąć 500 kilometrów na godzinę. Póki co odmianie Super Sport 300+ udało się pojechać 490 kilometrów na godzinę, jednak nie jest to ostatnie słowo Bugatti.

Bugatti Chiron Super Sport

Wszystkie ambicje marki trafiły do właśnie zaprezentowanej odmiany Super Sport. Jest ona dłuższa o 25 centymetrów od zwykłego Chirona, aby zwiększyć docisk przy większych prędkościach. W tym samym celu poprawiono także nieco aerodynamikę. W porównaniu do standardowego Chirona, Super Sport waży 23 kilogramy mniej, jeśli zamówimy dodatkowe felgi z magnezu znane z modelu Pur Sport.

Bugatti Chiron Super Sport

8-litrowy silnik W16 rozwija teraz 1600 koni mechanicznych i 1600 mechanicznych. Zmieniono też ostatnie przełożenie skrzyni biegów. Super Sport zmienia z szóstki na siódemkę przy 403 kilometrach na godzinę. Na osiągnięcie 200 kilometrów na godzinę wystarczy mu zaledwie 5,8 sekundy, do kolejnej setki rozpędzi się w 6,3 sekundy. Podobnie jak w wersji 300+ zastosowano jednak ogranicznik prędkości do 440 kilometrów na godzinę. Opony to Michelin Pilot Sport Cup 2, które zostały specjalnie zaprojektowane i sprawdzone promieniowaniem rentgenowskim, tak aby upewnić się, że nie ma w nich najmniejszej niedoskonałości.

Bugatti Chiron Super Sport

Na drogach Super Sport pojawi się w 2022 roku. Pomimo, że ma być szybszy, łatwiej będzie go spotkać niż wersję 300+. Powstanie aż 60 sztuk, a cena ma się zaczynać od 3,2 miliona dolarów. Czy Bugatti pokusi się o przebicie nim bariery 500 kilometrów na godzinę? Znając ambicje producenta, prawdopodobnie przekonamy się już za jakiś czas.

Foto. zdjęcia prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *