Bugatti kojarzy się przede wszystkim z luksusowymi samochodami, które zwykle można zobaczyć na drogach, chociaż jeszcze częściej w garażach. W przypadku modelu Bolide, jest to tak ekstremalny samochód, że został przeznaczony wyłącznie na tor wyścigowy.
Kto z Was pamięta jeszcze o Bugatti Bolide? Od debiutu minęły 3 lata i większość z Was zapewne zapomniała o jego istnieniu. Jednak francuska firma cały czas rozwija projekt i właśnie pokazała teaser wersji produkcyjnej. To bardzo duży postęp dla modelu, który pokazany światu został w 2020 roku. Teraz Bugatti chwali się zdjęciami przednich reflektorów oraz wlotów powietrza, gdzie widać co nieco samochodu. Jak się okazuje, jest jeszcze bardziej oszałamiający niż na przedstawianych grafikach.
Należy podkreślić, że już wcześniej pokazywano zdjęcia modelu Bolide z różnych kątów. Po premierze koncepcyjnej na Pebble Beach, Bugatti zapowiedział produkcję 40 egzemplarzy tego samochodu, które jednak nie są homologowane do ruchu drogowego. Jak wiadomo wersja produkcyjna będzie nieco różnić się od konceptu i mowa tutaj zarówno o elementach nadwozia, jak i o aspektach technicznych, bo te zakładały moc 1825 KM z silnika W16, czyli dobrze znanej jednostki wszystkim miłośnikom marki. Co z tego zostało w ostatecznym projekcie?
W wersji produkcyjnej moc została ograniczona do 1577 KM, co pozwoliło na korzystanie ze standardowego benzyny, zamiast 110-oktanowej benzyny wyścigowej. Samochód waży tylko 1450 kg, co oznacza, że stosunek mocy do masy jest imponujący. Chociaż nie ujawniono jeszcze oficjalnych danych na temat prędkości i przyspieszenia, to Bugatti chwaliło się, że wersja koncepcyjna Bolide jest w stanie przyspieszyć od zera do 500 kilometrów na godzinę w nieco ponad 20 sekund. Czy tak będzie w rzeczywistości? Ciężko to oszacować, szczególnie po zmniejszeniu mocy, ale być może wersja wystrojona na benzynie wyścigowej faktycznie taki rezultat będzie mogła zapisać w swojej historii. Tego dowiemy się już pewnie niedługo, bo dostawy do klientów powinny rozpocząć się w 2024 roku.
Foto. materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.