Gdy w roku 2014 pojawiło się BMW i8 wielu zapowiadało, że nie odniesie wielkiego sukcesu sprzedażowego. Honda/Acura NSX pokazuje jednak, że mogło być gorzej.
Każdy o zdrowych zmysłach doszedłby do wniosku, że jeśli na rynku obecne są dwa samochody, o w miarę zbliżonej cenie, z których jeden to następca kultowego japońskiego superauta sprzed ponad dwóch dekad, z centralnie umieszczonym V6 wspomaganym małym elektrycznym silnikiem, a drugi to niemiecki elektryk z dorzuconym w gratisie 3-cylindrowym silniczkiem, wąskimi oponami o ograniczonym oporze tocznym, oraz z ekologicznymi materiałami w środku, to zdecydowanym faworytem poszukiwaczy motoryzacyjnych emocji z dużym portfelem byłaby ta pierwsza propozycja. BMW powinno ponieść tu całkowitą porażkę. Czy aby na pewno?
Okazuje się jednak, że pozory mogą mylić. Rok 2020 był przychylniejszy dla dla przyjaznemu środowisku gran turismo niż dla rasowego auta na pograniczu superauta oraz auta sportowego, jeśli chodzi o sprzedaż. Jak podaje serwis Goodcarbadcar, na rynku amerykańskim bawarski producent mógł się poszczycić sprzedażą 192 egzemplarzy i8. Acura natomiast, sprzedała jedynie 128 NSXów. Jest to o tyle upokażające dla Hondy, że BMW produkowało i8 jedynie przez pół roku 2020, jako że produkcja zakończyła się oficnalnie w czerwcu, ostatnimi 18-toma egzemplarzami. Taka przegrana na rzecz auta, które i tak było daleko od bycia hitem sprzedażowym i to z o połowę mniejszym silnikiem, które powstawało jedynie przez pół roku bardzo dobrze pokazuje jak niepopularnym modelem jest NSX. W dodatku, średnia sprzedaż roczna obu modeli różni się jeszcze bardziej, również na korzyść Niemców – 238 dla NSX, 1000 dla BMW i8.
W porównaniu do innych podobnych aut, w pełni spalinowych, NSX również nie wypada najlepiej. W roku 2020, Audi sprzedało aż 583 R8-mki, a Mercedes 2 400 sztuk AMG GT. Ale to nic przy Porsche, które rozprowadziło więcej niż 2400 jedynie w ostatnim kwartale. Ciężko pomyśleć, że taki samochód jak Honda/Acura NSX nie cieszy się zbytnio popularnością i popytem wśród nabywców. Wszak jego 3,5-litrowe V6 generuje niemal 600 koni mocy, co pozwala tej konstrukcji na osiągnięcie setki w nieco ponad 3 sekundy. Model i8 zdaje się mieć przeznaczenie bardziej turystyczne, to bardziej GT niż bezpośredni sportowy wóz, a przy okazji dobrze radzi sobie w miejskiej dżungli. Napędzające poliftową wersję 1,5-litrowe R3, w połączeniu z dwoma silnikami elektrycznymi (o ile naładowałeś baterię) daje łącznej mocy 374KM mocy oraz 570 maksymalnego momentu obrotowego. Ta hybryda rozpędzi się do 100 km/h w zdecydowanie słabszym czasie niż japoński rywal, konkretnie 4,6 sekundy. Może chwała modelu NSX nadejdzie dopiero pośmiertnie, gdy egzemplarzy będzie mało a ludzie zaczną ich pożądać, jak w przypadku generacji pierwszej?
Źródło: Goodcarbadcar
Comments