Arthur Leclerc o blisko jedną dziesiątą pokonał Dennisa Haugera i Jacka Doohana. W porannym sprincie na czele ustawi się z kolei Jonny Edgar.
Weekend na Węgrzech to nie tylko Formuła 1, lecz także F3. Grupka niezwykle utalentowanych kierowców wraca do rywalizacji po czterech tygodniach przerwy. Wówczas zmagania odbywały się na Red Bull Ringu, gdzie najjaśniej błyszczał Dennis Hauger. Norweg stanął na podium w każdym wyścigu, przy okazji wygrywając pierwszy sprint. Oprócz niego triumfowali David Schumacher oraz Frederik Vesti, który zajmuje drugie miejsce w mistrzostwach. Dobre wejście na Hungaroringu zaliczył inny zawodnik ART, Alexander Smolyar. Rosjanin okazał się najlepszy w sesji treningowej, blisko dwie dziesiąte przed Haugerem. Dobrze prezentowali się kierowcy Tridentu, Schumacher i Novalak zajęli trzecie i czwarte miejsce. Dalej znalazł się Olli Caldwell, więc jedynym zawodnikiem Premy, który nie znalazł się w czołówce, był Arthur Leclerc. W pierwszej dziesiątce zameldował się Jake Hughes, który zastępuje w ten weekend kontuzjowanego Kaylena Fredericka.
Początek sesji kwalifikacyjnej to istny popis ekipy Campos. Hiszpanie to jedyny zespół, który nie zdobył jeszcze punktów. Mimo to ze świetnej strony pokazał się Lorenzo Colombo, który wykręcił najlepszy czas. Włoch został na torze trochę dłużej od reszty, lepiej dogrzał opony i zszokował całą stawkę. Na czwartej pozycji znajdował się natomiast Amaury Cordeel, pokazując dobrą formę Camposa. Bardzo szybcy znów byli zawodnicy Tridentu, w ścisłej czołówce znajdowała się cała trójka. Zdecydowanie poniżej oczekiwań spisywało się MP Motorsport, którego kierowcy nie mogli wyjść z trzeciej dziesiątki.
W końcówce sesji wyższy bieg wrzucił Arthur Leclerc, wyraźnie wyprzedzając swoich rywali. Odpowiedzieć próbowała ekipa Tridentu, jednak Jack Doohan został zatrzymany przez wszechobecny tłok. Przez moment w czubie pojawił się Ayumu Iwasa, Japończyk prędko spadł w dolne części czołowej dziesiątki. Jako ostatni atak przypuścił Dennis Hauger, lider klasyfikacji generalnej również musiał skapitulować. W ten sposób Pole Position i cztery punkty trafiły na konto Leclerca, który jutro zostanie przesunięty o trzy pola na starcie. To pokłosie wypadku z Red Bull Ringu, na jego szczęście kara nie odnosi się do niedzielnej rywalizacji. Oprócz duetu Premy w czołówce znalazło się trio z Tridentu, Smolyar i Vesti z ART, Sargeant, Caldwell oraz Iwasa.
Do rywalizacji zawodnicy powrócą jutro przedpołudniem, wówczas na Pole Position ustawi się Jonny Edgar. Pierwszy rząd uzupełni Lorenzo Colombo, który ma spore szanse na pierwsze punkty dla Camposa w sezonie. Z dwunastego pola ruszy Dennis Hauger, z piętnastego Arthur Leclerc. Słabą czasówkę zaliczył lider MP Motorsport Victor Martins, dwudziesta piąta lokata to rezultat znacznie poniżej oczekiwań.
Foto. materiały prasowe serii
Comments