Jakiś czas temu do sieci trafiły zdjęcia a’la z salonu, na których widać jak pręży muskuły Arteon Shooting Brake, teraz możemy zobaczyć go w akcji
Obecność usportowionych wersji popularnych modeli jest czymś, co zawsze cieszy fanów motoryzacji. Czy mówimy tutaj o M w BMW, AMG w Mercedesie, RS w Audi, GR w Toyocie i tak dalej. Przykładów można wymieniać w nieskończoność. Dodatkowa liczba koni, usportowiony charakter czy zmienione parametry jezdne są czymś, co zawsze cieszy w przypadku jazdy samochodem. Z tego faktu zdają sobie sprawę nawet producenci tak pospolitych i popularnych aut jak Volkswagen. Niemcy od lat dostarczają nam kolejne pojazdy z oznaczeniem R, które charakteryzują się znacznie poprawionymi parametrami jezdnymi i osiągami. Jak donoszą szpiedzy z Nurburgringu, kolejne dwa modele już są w fazie testów. Mowa tutaj zarówno o Arteonie R w nadwoziu Shooting Brake, oraz Golfie 8 R.
Arteon jest genialnym pojazdem, którym śmiało można wręcz nazwać następcą legendarnego Phaetona. Ten najbardziej luksusowy pojazd z gamy modelowej producenta z Wolfsburga dostępny jest zarówno w nadwoziu typu sedan, jak i shooting brake, jednakże na ten moment to jedynie ta pierwsza wersja otrzymała wersję R-Line. Na szczęście dla nas jednak, ten fakt wkrótce się zmieni, bo już teraz usportowiony Arteon w praktyczniejszym nadwoziu śmiga sobie po Północnej Pętli. Czas przywitać nowego króla segmentu jakim jest Arteon Shooting Brake.
Czego możemy się spodziewać po usportowionej limuzynie Volkswagena z większym bagażnikiem? Otóż niestety jedynie dwulitrowego silnika. Fakt, będzie on podkręcony do ponad 300 koni mechanicznych, ale wciąż nie jest to aż tak emocjonująca opcja w porównaniu do tego, o czy mówiono w plotkach. Silnik VR6 nie spełniałby niestety restrykcyjnych form, a Audi nie zgodziło się na dzielenie jednostki pięciocylindrowej. Stąd wybór padł na 2.0 Turbo.
Choć Golf 8 w R-Line nie został jeszcze wciąż ogłoszony, tak nie przeszkodziło mu zostać sfotografowanym na legendarnym Nordschleife. Najnowsza generacja kultowego hatchbacka w najmocniejszej wersji dostać ma ten sam silnik co w przypadku Arteona. Jednakże tutaj, w tym mniejszym nadwoziu zostanie on podkręcony o 13 KM, czyli do niemal 330 koni. Nie będę ukrywał, brzmi to naprawdę ekscytująco.
Poza tym oczywiście za znaczkiem R wiązać się będzie cała masa zmian w kosmetyce. Ogromne felgi, niebieskie zaciski hamulców czy agresywniej wyglądające nadwozie to oczywiście standard, w przypadku obu modeli.
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.