Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Walka o klientów w segmencie premium jest zacięta, a CLS otworzył by Mercedesowi nowe drzwi do tego świata wraz z logiem AMG

Obecnie CLS uchodzi za jednego z najładniejszych sedanów segmentu premium i w momencie, gdy BMW prezentuje topowe odmiany swojej serii 8 spod znaku M to Mercedes jakby zaspał. Topowy wariant CLS’a ma oznaczenie AMG 53, czyli pod maską jest silnik 3.0 R6 o mocy 435 KM ze wsparciem 48-woltowego układu elektrycznego (EQ Boost). To ma się nijak do 600 KM i 750 Nm z podstawowego wariantu M8, a o wersji Competition nie wspominajmy. Z drugiej strony Porsche atakuje modelem Panamera w topowych wariantach hybrydowych i wersji Turbo, więc jest przed czym się bronić. Jasne, jest przecież Mercedes-AMG GT 63 S 4MATIC+ 4-Door Coupé, czyli auto z najdłuższą i najgłupszą nazwą, ale może czas na coś więcej? A gdyby tak powstał Mercedes CLS 63 S AMG? Chociaż poprawna nazwa brzmiałaby Mercedes-AMG CLS 63 S 4MATIC+…

Jeśli taka opcja powstałaby to idąc śladami GT63 S 4-Door, pod maską znalazłby się silnik 4.0 V8 zamiast 3.0 R6, lecz o mocy nie nieco ponad 400 KM, a za to blisko 640 KM i 900 Nm. Ty samym BMW byłoby pokonane ma starcie, bo do setki M8 przyspieszałoby o 0,1 sekundy wolniej (3,2 vs 3,3 sekundy). Prędkość maksymalna standardowo na poziomie 305 km/h, chociaż jak to zawsze w przypadku takich samochodów – potencjał jest, ale przepisy i bezpieczeństwo najważniejsze. Jednak jeśli na rynku jest 4-Door to czy miejsca jest wystarczająco by CLS mógł się rozgościć na salonach (a raczej w salonach samochodowych)? Tutaj odpowiedź nie jest taka prosta.

Z jednej strony te auta pokrywałyby się i odbiorca mógłby być taki sam, ale model GT idzie w stronę odmiany 73, więc to 63 nie jest już tak mocno wspierane, bo trzeba pompować energię w topowy wariant. Z drugiej strony, jeśli CLS i GT 4-Door się pokrywają to dlaczego obaj są w sprzedaży w tym samym czasie? Przecież oferują te same silniki w słabszych wersjach. Jak widać nie może być tak, że odbiorca obu aut jest ten sam. Jasne, gdzieś te grupy się łączą, ale Mercedes dobrze wiedział co robi tworząca 4-Door. Tak czy inaczej CLS 63 S to obowiązkowy punkt w gamie AMG i błędem jest jego brak we flocie.

Halo Mercedes? Słyszycie nas? Trzeba robić nowego CLS’a od AMG!

CLS

Rendery, czyli grafiki komputerowe domniemanego wyglądu pojazdów nie znajdujących się jeszcze w produkcji przygotowuje dla nas Bartspots. Kopiowanie obrazów dozwolone tylko przy podaniu autora grafiki i źródła strony!

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *