Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Lamborghini Huracan STO, a dokładnie Super Trofeo Omologato, to wersja stworzona stricte na tor, która straszy wielkim skrzydłem i ogromną mocą

Czy jest coś piękniejszego od Lamborghini? Tak, mocniejsze Lamborghini przeznaczone tylko na tor. Jeśli pamiętacie premierę Huracana EVO z zeszłego roku i wtedy uważaliście to auto za coś wyjątkowego oraz szczyt możliwości inżynierów z Sant’Agata Bolognese to byliście w błędzie. Mówiło się, że pojawi się wersja EVO Performante i wydawało się, że to naturalna kolej rzeczy oraz prawidłowe nazewnictwo. Jednak nic bardziej mylnego, bo producent przewidział coś bardziej radykalnego o przeznaczeniu tylko na tor. Poznajcie Lamborghini Huracan STO (Super Trofeo Omologato) i jeśli dwa pierwsze wyrazy rozwinięcia tego skrótu coś wam mówią to wiecie czego się spodziwać.

Lamborghini Huracan STO

Przede wszystkim określmy moc jaką auto będzie dysponować. Mówi się o 640 KM z silnika 5.2 V10 przekazywanych na tylną oś. To dokładnie tyle samo ile oferuje Huracan EVO RWD. Jednak jest pewna, dosyć ważna różnica. Dla STO przygotowano kurację odchudzającą o 150 kg. Po modyfikacjach waga spada do 1272 kg i można sobie tylko wyobrazić jak współgra taka masa z taką mocą – prawdziwy pocisk na kołach. Nie podano żadnych osiągów, ani konkretnej specyfikacji, ale możemy spodziewać się naprawdę sporego “kopnięcia”.

Wizualnie auto bardzo odbiega od EVO czy Performante. Stylistyka idzie w stronę wersji ST, czyli tej przeznaczonej pod wyścigi torowe. Mamy wielkie skrzydło, osłonę silnika z żebrami oraz wielką płetwę. Co prawda nie łączy się ona ze skrzydłem, ale i tak robi wrażenie. Na razie auto ma pełny kamuflaż, lecz wygląda bardzo agresywnie. Lamborghini nie określiło jeszcze produkcji, ale ta będzie mocno limitowana. Mówi się o 700 egzemplarzach, a niektóre źródła mówią nawet o tylko 400 sztukach. Jak będzie przekonamy się pod koniec 2020 roku lub na początku 2021, bowiem auto pojawi się jako model rocznikowy MY2021. Zapowiada się naprawdę ekstremalna wersja Huracana. Ciekawe czy ktoś odważy się dostosować auto pod warunki drogowe i będzie ubiegać się o homologację.

Foto. allanlambo via Instagram

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *